Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ale żeby aż dwóch naraz? I czemu nie mogliby sobie sprowadzić wcześniej kogoś podobnego do Serpentyn?
Skąd Serpentyn ma to wiedzieć? Może jest jedną z niewielu wężowych kobiet w galaktyce? I to pomimo faktu, że technicznie nie jest organiczną samicą…
No nie ma nawet narządów płciowych samicy jakiegokolwiek organicznego gatunku!
Dokładnie! Jednakże Serpentyn przestaje rozwodzić nad tego typu sprawami i leżąc na ziemi, obserwuje, jak Demon się do niej zbliża.
Przeszedł obok niej szybko, ale w kulminacyjnym momencie poczuła, jakby ktoś jej roztrzaskał klejnot, mimo że wciąż żyje.
Poczuła to, i to bardzo silnie. Gdyby nie fakt, że jest cała sparaliżowana, a pewno by krzyknęła z agonalnego bólu.
Ktokolwiek lub cokolwiek to jest, na pewno służy do “tresowania” załogi Thanosa.
Treser, nie treser, Serpnetyn jest pewna jednej rzeczy. Chce się stąd najszybciej wydostać. Sprawdziła, czy może już spokojnie się podnieść.
Tak, nareszcie może się swobodnie ruszyć. Idzie dalej?
Wychodzi ze stołówki najszybciej, jak to możliwe.
Tą drogą którą przyszła, czy tą którą teraz szła?
Tą, którą teraz szła. Nie po to wytrzymała spotkanie z tym… czymś, by teraz zawrócić.
Dalej jest sieć korytarzy. Minęła kilka pomieszczeń z otwartymi drzwiami. Były w nich albo jakieś urządzenia albo kwatery.
Serpentyn przechadza się, jednocześnie zapamiętując układ korytarzy. Nie chciała się tu przecież zgubić.
Ma dobrą pamięć, a więc przyszło jej to bez większych problemów.
Znalazła w tych korytarzach coś godnego uwagi?
Gablotę oddzielająca resztę statku od wielkiego terrarium z różnymi gadami. Coś ciągnie Serpentyn, żeby tam wejść.
Postnawia najpierw popatrzeć przez szybę, by sprawdzić, co dokładnie się tam znajduje.
Wielkie jaszczurki, monstrualne węże, kameleony rozmiaru ogona Serpentyn i inne takie.
Mimo chęci wejścia, Serpentyn powstzrymuje się. Ma już dość spotkań z dziwnymi organicznymi istotami na dziś.