Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-To czemu się nie obudzisz, ździro?
-Zważaj na słowa. - odpowiedziała hardo - Ja ciebie nie obrażałam i oczekuję tego samego.
-A ja mam to gdzieś. A teraz już stąd spi***alaj, co?-powiedziała agresywnie.
-* Przyjemniaczka. Chyba sfrustrowana brakiem czegoś * - pomyślała szyderczo Serpentyn, po czym próbowała się wybudzić.
Serpentyn się zbudziła w swoim legowisku. Zauważyła Mistyka siedzącego w jej stronę na fotelu.
Serpentyn powoli wstała i zwróciła się w jego stronę. -Czegoś potrzebujesz?
Ten tylko się przygląda. -Nic takiego. Po prostu obserwowałem śpiący Klejnot. Nie wiedziałem, że Klejnoty śpią.
-Bo zazwyczaj nie śpimy. - wyjaśniła - Przecież się nie męczymy. Ale pomyślałam, że zobaczę, jak to jest zapaść w sen.
-I jak było?-powiedział wbijając sobie rurkę podłączoną do pojemnika z płynem pomiędzy bandaże.
-Dość… ciekawie. Śnił mi się jakiś chamski klejnot, który podawał się na panią Thanosa. Kazał mi się tobą zajmować. - oznajmiła spokojnie.
-Naprawdę? Fascynujące. Mówił coś jeszcze?
-Powiedział, że dekoncentruję jej dowódców. Do tego nazwała mnie ,obrzydliwą".
-Wcale taka nie jesteś, moja droga, mogę Cię zapewnić.
-Wiem o tym. - odpowiedziała żartobliwie, posyłając mu lekki uśmieszek - Po prostu się nie zna.
-Mam nadzieję, że dobrze Ci się leżało i spało?-spytał troskliwie.
-Oczywiście, drogi Mistyku - odpowiedziała.
-To dobrze. Cieszę się, że moje poduszki Ci się spodobały.
-Bardzo wygodne. Prawie jak u mnie w pałacu…
-Cieszę się. Czy spotkałaś już naszą główną panią badacz, Sereną Patel?
-Nie miałam przyjemności… - odpowiedziała spokojnie.