-Swoją drogą, Thanos ma chyba jakąś tendencję to zatrudniania… nietypowych najemników. - odparła Serpentyn, uważając, by jej wypowiedź była jak najbardziej uprzejma i neutralna.
-Owszem, może sprawiać takie wrażenie, ale to też najlepsi najemnicy. Corvus to wyjątkowo potężny telapata i telekinetyk, Serena to jeden z najlepszych organicznych naukowców, ja jestem mistrzem sztuk mistycznych…
Udała, że uważnie rozgląda się po swoim ciele, po czym ponownie się na niego spojrzała.
-A co jest we mnie takiego słodkiego, co? - zapytała się wesołym tonem.
-Na przykład, kiedy jesteś zadowolona, to kręcisz czubkiem ogona albo szczerzysz ząbki. Dla mnie to jestem wyjątkowo słodkie, uwierz mi.-odpowiedział spokojnie.
-No dobra… może jedną. Albo i dwie… - oznajmiła, próbując oprzeć się pokusie zrobienia swojgo legowiska bardziej luksusowym i wygodnym poprzez dodanie większej ilości poduszek.
-Najlepiej, by były delikatne i miłe w dotyku. I może z jakiegoś drogiego materiału… - mówiła Serpentyn, mimowolnie rozmarzając się nad ewentualnym luksusem z nich płynącym.