Właśnie dlatego nie zamierza się w najbliższej przyszłości o to dopytywać. Niech sam się ewentualnie zwierzy.
W międzyczasie Serpentyn podeszła i w milczeniu rozłożyła się w swoim kąciku.
-* To najszczersza prawda. Gdybym była Perłą, to od nadmiaru tej troskliwości najpewniej zdematerializowałabym się ze szczęścia! * - myśli sobie, odkładając poduszkę na inne.
-Współczuję ci. No wiesz, tego, co ci zrobiono i tego, że musisz błąkać się po jakichś piratach… - powiedziała troskliwie, może nawet nieco po matczynemu.