-* To najszczersza prawda. Gdybym była Perłą, to od nadmiaru tej troskliwości najpewniej zdematerializowałabym się ze szczęścia! * - myśli sobie, odkładając poduszkę na inne.
-Współczuję ci. No wiesz, tego, co ci zrobiono i tego, że musisz błąkać się po jakichś piratach… - powiedziała troskliwie, może nawet nieco po matczynemu.
-* Chyba polubił te moje zęby * - pomyślała nieco zaskoczona tym pytaniem, lecz kurtuazyjnie odpowiedziała:
-Oczywiście, że to zasługa mojej formy. Podobnie jak cała reszta moje ciała, to wszystko jej zasługa.