Podczas gdy Mistyk nadal wtula się w swoją przyjaciółkę, pod jego stopami wytwarzają się kryształki lodu. To chyba od Szafirów, jeśli Serpentyn dobrze pamięta.
Mistyk jednocześnie opuścił wszystkie “systemy obronne”.
-Wybacz… Po prostu wiem co jest w stanie zrobić Thanos i… Bardzo się o Ciebie martwię-odpowiedział zdołowany.
-Po prostu się o Ciebie martwię… Jak o własne dziecko, prawdę mówiąc. Teraz jak tak myślę, to nie wiem jak mogłem żyć do tej pory w takim odosobnieniu.
Serpentyn nieco zdziwiła ta deklaracja Mistyka. Była dość sceptyczna co do sugestii, że chęć ochrony wynika z jakiejś rodzicielskiej więzi czy czegoś w tym rodzaju.
-Na pewno jak ,dziecko"? - zapytała - Wydaje mi się, że raczej żywisz do mnie inny rodzaj uczuć…
-Dziecko, siostrę, podopieczną… Trudno mi to opisać. Po prostu czuję, że powinien Cię był chronić. Nie tylko mam taką emocjonalną potrzebę, ale także czuję w moich odłamkach Szafirów, że wręcz muszę to robić. Dziwne, prawda?
Mistyk na chwilę przytulił do swojego ramienia głowę Serpentyn, ale po tym ją puścił.
-I… Skąd mogłem wiedzieć, że Thanos tak szybko zdobędzie Kamień Mocy?
-Kamień Mocy, nie Kamienie Mocy. Ten konkretny fioletowy to Kamień Mocy, moja droga. A co do ich funkcji… Prawdę mówiąc, sam bym chciał to wiedzieć. Wiem tyle, że te kamienie to źródło ogromnej mocy i że Thanos chce odnaleźć wszystkie z nich, czyli 6.