Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Po drodze mija więcej drugorzędnych piratów oraz łachmytów tego pokroju.
No, idzie dalej wraz z swoją Perłą. Chyba że jeden z nich zaczepi albo jego albo Perłę, wtedy będzie ten pirat miał problem.
A jeśli ten pirat będzie miał problem, to Jadeit będzie miał problem. Z Thanosem.
A co do cholery, będzie mógł ten gnojek obmacywać Perłę a on na to nic? Perła to jego przybrana córka. Żaden oblech nie będzie jej tykał. Żaden.
Co nie zmienia, że atakowanie załogi to raczej nie jest dobry sposób na budzenie zaufania kapitana okrętu.
Bardziej przegoni pirata. Ale, jak ten pierwszy dobyje blastera to on nie będzie w tyle. No co, po coś ma rapier.
Jadeit przychodzi z nożem na strzelaninę?
Jeśli to nóż, który odbija pociski to… Sure, why not? Ale, nie ważne. Idzie dalej przez korytarze.
A skąd założenie, że miecz Jadeitu może odbijać lasery?
Powiedziano nie ważne, to NIE ważne. Idzie dalej.
Dotarł pod jakiś rodzaj… Terrarium? W jego środka chodzą wielkie gady wszelkiego rodzaju, a przed szybką stoi on:
A cóż to za jeden? Pokazał Perle gestem dłoni by była cicho i nieco podszedł.
Tajemniczy osobnik nie reaguje.
Lekko puknął końcówką przyzwanego rapiera w szybkę.
Dziwnodłoniowiec spojrzał się spod maski martwym wzrokiem na tego, kto mu przeszkodził.
Oh, no proszę. Czyli jednak nie jest taki martwy. Oparł się o rapier i zmierzył typka wzrokiem.
Wymiana spojrzeń. Jadeit po plecach przeszły dreszcze. Perła dostała drgawek.
Pff. To tylko jakiś laluś, który próbuje być edgy. Co tu się bać? Pomachał mu dłonią na “cześć”.
Jadeit mimo swojej woli zaczął powoli iść do tyłu razem ze swoją Perłą.
Nope. Stanął po kilku krokach w miejscu i ani drgnie.