Aż ciekawe, jak od środka wygląda okręt jej Pani. Szmaragd może się założyć, że jest pełen złota, choć niezapełniony ozdobami. Królowałby tam raczej surowy, pełen ostrości żołnierski sznyt, z którego jej Diament jest najbardziej znana.
Złotem niekoniecznie, Żółta Diament nigdy nie słynęła z przepychu. Na pewno nie byłoby tak skromnie jak na tym statku, ale z pewnością nie byłoby też wyjątkowo na bogato. Mimo to, z pewnością Szmaragd ma rację co do żołnierskiego szyku.
Potężniejszy jest chyba tylko i wyłącznie monstrualny statek Białego Diamentu, będący w kształcie popiersia z minimalistyczną wersją głowy jego właścicielki.
Dokładnie.
W każdym razie, chcąc odejść już od rozważań, postanowiła przewerować dziennik pokładowy. Może dowie się czegoś ciekawego na temat losów i kursów tej jakże interesującej jednostki.
Niestety, Miętowa Szmaragd niema wystarczających uprawnień aby otworzyć plik z dziennikiem pokładowym. Szkoda- to na pewno byłaby fascynująca lektura dla pani admirał.
Jest to nieco dziwne. Każdy oficer, nawet ten zastępujący głównego dowódcę, powinien mieć prawo do zapoznania się z tym dokumentem. Ale, jak widać, nie dotyczy to okrętów Diamentów…
Dlatego też nie zamierza wgłebiać się w nie. Wyłącza panel z dziennikiem pokładowym i uruchamia inny, pokazujący czas potrzebny do zakończenia podróży w hiperprzestrzeni.