Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Jesteś tato! Uroczo wyglądasz z tą fryzurą i w butach na obcasie!
Rumieniec na twarzy się wzmocnił. Cholera, tego on się STANOWCZO nie spodziewał.
Jeszcze nikt go nie nazwał słodkim… Poza mamusią, ale to było miliony lat temu.
Ta…to jest stanowcza odmiana.
I chyba pierwszy raz ktoś niesarkastycznie skomplementował jego buty na obcasach.
Nieco mocniej ścisnął Szarą. -…dzięki.
-Kocham Cię.
-Ja ciebie też.
-A kochasz ciocię Białą?
-Jak siostrę, ale tak.
-O to mi chodzi.
Dalej tuli Diamencik i czesze ją dłonio-grzebieniem po włosach.
-A kochasz ciocię Żółtą i Niebieską?~
-No tak, w końcu to moja rodzina.
-Ja jak je poznam to też je będę kochać! I przytulać tak jak Ciebie!
-To dobrze, córciu.
-A ty będziesz też je przytulać?
-Zależy, czy będą chciały.
-Na pewno będą chciały!
-Zobaczymy.