Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Stanełam na środku statku. Użyje mojej mocy. Przygotowałam się. CZY NIE MIELIŚCIE MNIE O CZYMŚ POWIADOMIĆ!?- Powiedziałam, używając mojej zdolności. Nie ogłuszy ich to, ale na pewno będzie denerwujące.
Stanełam na środku statku. Użyje mojej mocy. Przygotowałam się.
// pszepaniom, Agatu i Szelasa już nie trzeba sie pozbywać, Szelaso sam się wkopał
//Wspaniale. Zaproście na pogrzeb
// w czwartek o16
Wszystkie Klejnoty dookoła poza Topazem pełniącymi rolę zapasowej obstawy zatrzęsły się i przewróciły na podłogę.
Stanełam na środku statku czekajac na ich ogarnięcie.
Po około dziesięciu sekundach stanęli na baczność przed Dioptaz.
Czy rozumiecie, za co to było?
Klejnoty wyglądają na zdezorientowane. Poza Topaz. Ona ma minę nie mówiącą nic.
Nie chce być jak Agat nadzorczy, tam im jeszcze minutę namysłu
Po 50 sekundach milczenia zostało im 10 sekund na odpowiedź.
Szybciej! Nie lubię ich męczyć
5…
4…
3…
2…
Topaz się złapała za czoło. -Ech… Mieliście przypomnieć Naszej Dioptaz, że się zbliżamy i wysłać wiadomość o usterce, durnie.-powiedziała zawiedziona.
Uśmiechnełam się. Ta Topaz jest inteligentna. Podziękować Topaz. Uratowała was. Ja tobie też dziękuję. Ktoś mnie chyba słuchał- Powiedziałam już spokojnym tonem.
Uśmiechnełam się. Ta Topaz jest inteligentna.
Topaz założyła ręce i lekko skinęła głową, zachowując neutralny emocjonalnie wyraz twarzy. Kto by się spodziewał inteligencji po Topazie? Powściągliwości tak, ale inteligencji?
Nie będę już bardziej gratulować, tylko uśmiechnełam się i czekałam na reakcje załogi