Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ignorując Perłę, sprawdza panel i jego funkcje.
Panel pod wpływem nacisku wyświetla różne zdjęcia, ale w większości są uszkodzone albo nieczytelne.
Sprawdza je. A nuż, może na coś trafi?
Wyświetliło się takie zdjęcie, w dobrym stanie:
Zdegustowany, patrzy na to. -A co to za ryj?
To chyba Różowy Diament. Na muralu wyglądała lepiej…
Wzdrygnął się. Jak to ma być definicja seksowności to Czerwony woli zostać aseksualny. Przegląda dalej.
Na widok tego zdjęcia, z nieznanych powodów… Czerwony poczuł narastający niepokój. Tak jakby… Trudno to opisać. Po prostu niepokój.
Chcąc pozbyć się obrazka sprzed oczu, przesunął go w celu ujawnienia następnego.
Przyjrzał się jej. Skądś ją kojarzy…
Tak jakby… Hm… Trudno określić skąd.
Hm…Biały wygląd, symetryczność…romby w oczach…
I doskonała szminka.
Odszedł od panelu i udał się na kolejne piętro.
Wyższego piętra nie ma, Diament jest już w kopule obserwacyjnej na szczycie. I ma wrażenie, że to zdjęcie na niego patrzy…
Dla pewności przesunął się nieco w lewo i w prawo, by sprawdzić czy źrenice postaci go nie śledzą.
Nie. To jest ten typ zdjęcia, który sprawia wrażenie, że Cię śledzi, nie ważne pod jakim kątem na nie patrzysz.
Przesunął dalej, ze zmieszanymi po tamtym zdjęciu uczuciami.