Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Aż przysnął z nudów. Timeskip?
Oczywiście.
Czuwa, czekając aż się Bizmut zregeneruje.
Bizmut zaczyna się regenerować.
Patrzy na to.
Bizmut na chwilę przyjęła wygląd jak przy kontroli umysłowej od Białego Diamentu, a potem się poofnęła.
-Uhm…co do…?
…
Podszedł do klejnotu i sprawdził go.
Wygląda na to, że jest trochę bardziej blady niż powinien.
-…coś jest chyba nie tak.
Aurora obserwuje Bizmut. -Zdecydowanie.
Dalsza inspekcja. Poszukuje za innymi rzeczami na klejnocie, które…wcześniej tu nie były.
Nie ma nic, poza tą bladością.
-…wiesz co na to poradzić? -spytał się Aurory z zmartwieniem w głosie.
-Nie mam pojęcia, niestety.
Spogląda zmartwiony na klejnot. -…może Biała coś na to poradzi?
Na twarzy Aurory pojawiło się przerażenie. -NIE, NIE, NIE.
-Coś się stało?
-Nic. Po prostu, nie zbliżaj się do Diamentu.