Dom Maheswarenów

[Andreas D.]

Woj2000

-A jak już przy tym jesteśmy. Mógłbym mieć dziwną sugestię względem tych całych wypraw?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak, jasne tato. O co konkretnie chodzi, jeśli można od razu wiedzieć?

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie przeszkadzałoby, gdybym… kiedyś z wami wybrał się na jedną? - zagadnął nieśmiało, jednocześnie przygotowując się mentalnie na… dość specyficzną reakcję córki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Connie się uśmiechnęła.
-Naprawdę chciałabyś, tato? Na pewno będzie super!-odpowiedziała Connie podekscytowana.

[Andreas D.]

Woj2000

Szczerze, Doug nie spodziewał się, że Connie zareaguje na to tak entuzjastycznie.
-Naprawdę chciałbym z tobą tam chętnie pójść, Connie. Zwłaszcza, że nie będziecie musieli mnie aż tak niańczyć. - powiedział nieco żartobliwie - Umiem przecież walczyć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ale rozumiesz, że jeśli będziemy walczyć z potworami, to one też będą miały super moce?-spytała się niepewnie Connie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Jestem tego świadom. Ale skoro ty potrafisz sobie poradzić, to dlaczego nie ja? Jestem przecież licencjonowanym ochroniarzem, co niejednego złodzieja spałował.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No wiesz… Może lepiej weź broń palną, tato? Tak będzie bezpieczniej.

[Andreas D.]

Woj2000

-Tak zrobię. Ale… czy pistolet cokolwiek zrobi kosmitkom zrobionym ze światła?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak w zasadzie, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ale skoro nie mogą wytrzymać przebijania na wylot, to czemu nie?

[Andreas D.]

Woj2000

-W takim razie ustalone. - odpowiedział Doug, wstając z kanapy - Jeszcze raz dzięki za rozmowę, Connie. Zawsze dobrze czegoś się dowiedzieć o własnej córce, nawet, jeśli nie jest to zbyt… oczekiwane przez ciebie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie ma sprawy tato. Jeśli chcesz się jeszcze o coś pytać, to pytaj śmiało.-odpowiedziała Connie z kanapy.

[Andreas D.]

Woj2000

-Będę o tym pamiętał, córeczko. - powiedział wesoło, po czym dodał - No, to już wszystko. Możesz zmykać i zajmować się swoimi… magicznymi sprawami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Connie się zaśmiała i rozłożyła wygodniej na kanapie.

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie miałaś jakiś lekcji przypadkiem do zrobienia, moja droga? - zapytał retorycznie, żartobliwie krzyżując ręcę i spoglądając się na Connie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-~~Ja mam robić lekcje, kiedy kosmiczne bóstwo prawie wykastrowała ojca Stevena?!~~Muszę teraz tato? Jestem jeszcze zmęęęczooonaaa.

[Andreas D.]

Woj2000

-No niech ci będzie. Tylko lepiej zabierz się za nie przed powrotem mamy, bo będzie źle. - przestrzegł w łagodny sposób, po czym dodał - Jakby coś, będę u siebie.
Po czym udał się do swojego gabinetu, by dokończyć swoje obowiązki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Spotkania przebiegło wyjątkowo przyjemnie, nawet, jeśli z początku wydawało się, że dojdzie do awantury. Doug jest pozytywnie zaskoczony.

[Andreas D.]

Woj2000

To prawda. Cieszy się również z tego, że jego córka się przed nim otworzyła. Przecież zaufanie względem siebie zawsze jest ważne w relacji nawet tej rodzicielskiej.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dobre jest też to, że Connie tak pozytywnie przyjęła propozycję tego, żeby jej ojciec stał się członkiem którejś z przygód.