Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tak, możesz mieć rację… - Tutaj zastanowił się na moment: - Skoro i tak nie masz nic do roboty, to może nauczysz mnie waszego języka? -
-Naprawdę? Chcesz się nauczyć kleinotowego?
Zawsze to jakaś wiedza więcej. - Wzruszył ramionami.
-No więc… I tutaj Perydot zaczęła wyjaśnić skomplikowane zasady i reguły oraz podstawy pisma jej rasy.
Usiadł na jakimś pniaku, niemalże topiąc się w natłoku wiedzy. Wyciągnął nawet notes, i to co spamiętywał, zapisywał.
Po 30 minutach wypełnił notatnik do połowy. -…I to są właśnie podstawy naszego języka pisanego. Zrozumiałeś?
Zrozumiał?
No… Tak średnio. Trochę tak, trochę nie…
Eee…Powiedzny, że coś zrozumiałem…- Odpowiedział wykrętnie.
-To dobrze. Bo ja nie mam ochoty na dalsze nauczanie. Lubisz oglądać miłosne telenowele? -Perydot szybko zmieniła temat rozmowy.
Nie wiem…Właściwie, nigdy żadnych nie oglądałem…-
-A Obóz Pining Hearts?
Słyszałem o tym, ale nigdy nie oglądałem. Ty to oglądasz, ta? -
-Tak. Miałam dzisiaj obejrzeć z Lapis najnowszy odcinek.
Jeżeli chcesz, to ja mogę z Tobą pooglądać. A nóż będzie ciekawe. -
-Świetnie. Miała być transmisja w telewizji za jakieś 5 minut, pojawiliśmy się tutaj w sam raz.
Mhm. A gdzie właściwie macie telewizor? -
-Za mną.-Powiedziała Perydot i poszła na “piętro” jej stodoły.
Cóż, poszedł za nią. Rozejrzał się też za miejscem, gdzie mógłby odłożyć plecak.
Stodoła jestem widocznie zagracona, ale można postawić plecak przy którejś ze ścian.