Stodoła rodziny DeMayo

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Szkielet ze wstydu zapadł się pod ziemię. Dosłownie.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Kurde, ziomek ja nie chciałem! Dam Ci moją trąbkę! - Uklękł na ziemii, gdzie zapadł się szkielet.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Szkielet nie wraca. Dootnął na amen.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Stanął i ze spuszczoną głową zagrał to, a przynajmiej spróbował.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Podszedł do niego jakiś szkielet.
-Koleś, czemu grasz melodię urodzinową na środku ulicy?

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Po kościsty kolega przeżył dziś swoje ostatnie urodziny. - Odpowiedział spokojnie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Aha. Fajnie. -Szkielet dołączył się do grania.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

I stworzyli duet.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Dołączył się trzeci i gra “All Star”.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Trio!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Teraz jest już orkiestra na cztery trąbki!

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Doot! Doot! Dooooot! Mamy kwartet!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Co za muzyka! To chyba deathmetal, hehe.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Hoho.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Hihi.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Dobra. Opuścił zespół i szedł dalej w kościsty świat.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Przed nim wielki pałac z tysięcy kości.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Woah…- Mruknął do samego siebie. Było jakieś wejście?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tak, stoją przy nim dwumetrowe szkielety z puzonami.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Wszedł do środka, pogrywając na trąbce .