Po chwili przestał, mówiąc:
-Dobra, dosyć tych czułości. Co chciałabyś teraz porobić? Oczywiście z wyłączeniem jedzenia talerzy, strzelania laserami i siedzenia na żyrandolu.
Bez słowa podszedł do kranu, ustawił kurek na najzimniejszą i wlał wody, po czym powrócił z napojem.
-Najpierw naojsotrzejsze, potem najzimnejsze… Czy ty masz jakoś przytępione odczuwanie zmysłów czy co?
-Bo wybaczył mi pan wszystkie problemy jakie panu sprawiłam, pozwalał się przytulać, dawał mi jedzenie i picie, zabierał mnie ze sobą… Nie mogę pana w takiej sytuacji nie kochać!
Włosy Diamenciki trochę parzą.
Szybko od nich odsunął rękę:
-Ale… czy to na pewno dobre powody do kochania kogoś takiego jak ja… - powiedział, czując, ze powoli się rozkleja - Nie jestem taki dobry, za jakiego mnie uważasz.