-No, to bardzo dużo czasu - powiedział, jednak czując, że powoli się nagrzewa, dodał - Możemy już przestać się tulić. Zaraz się tu ugotuje w tym twoim cieple, Diamenciku.
-O nie, na żanej podłodze mi nie będziesz spała!. - powiedział rodzicielsko, po czym dodał - A wiesz co? Może ja będę spał tutaj, na fotelu, a ty tuż obok, na tej kanapie? Będziemy sobie blisko, a ja nie będę miał dziwnych skojarzeń…
-Spokojnie, w domu jest wystarczająco ciepło - powiedział, po czym pogasił światła oraz inne elektroniczne sprzęty i usadowił się wygodnie w fotelu - To dobranoc, Diamenciku.
Już nie chciał jej zwracać na to uwagi. Zamiast tego po prostu odwrócił się od światła i próbował zasnąć. Domyślał się tylko, że ten szalony dzień podaruje mu jeszcze jakiś szalony sen w pakiecie.