-O nie, na żanej podłodze mi nie będziesz spała!. - powiedział rodzicielsko, po czym dodał - A wiesz co? Może ja będę spał tutaj, na fotelu, a ty tuż obok, na tej kanapie? Będziemy sobie blisko, a ja nie będę miał dziwnych skojarzeń…
-Spokojnie, w domu jest wystarczająco ciepło - powiedział, po czym pogasił światła oraz inne elektroniczne sprzęty i usadowił się wygodnie w fotelu - To dobranoc, Diamenciku.
Już nie chciał jej zwracać na to uwagi. Zamiast tego po prostu odwrócił się od światła i próbował zasnąć. Domyślał się tylko, że ten szalony dzień podaruje mu jeszcze jakiś szalony sen w pakiecie.
Diamencik! Tylko, że w postaci olbrzymiej baby. Naprawdę olbrzymiej.
-Witaj, Diamenciku! - powiedział wesoło - A więc to tak wyglądasz, jak jesteś dorosła, co?
-Słucham? O czym ty mówisz? Przecież jesteś tak samo fajna zarówno jako dorosła, jak i dziecko. - powiedział nieco zdziwony reakcją tej postaci z jego snu. Spodziewał się czegoś innego po swoim mózgu. Na pewno nie obrażania małej kosmitki.