Posiadłość Kevina

[Andreas D.]

Woj2000

I pomyśleć, że jak dobrze pójdzie, będzie mógł obserwować, jak ze słodkiego Diamenciku wyrasta nie wredny babsztyl, a sympatyczny i jednocześnie bystry Diament…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zakładając, że Biały Diament nie postanowi wykorzystać kogoś innego niż Kevin do zabicia Diamenciku… Na przykład takiego Ronaldo!

[Andreas D.]

Woj2000

-*O nie… * - pomyślał zaniepokojony, jednak zaraz potem zaczął się nad tym bardziej zastanawiać. Mimo wszystko, Kevinowi nie wydawało się aż tak bardzo pewne, że Biała Diament ze wszystkich ludzi wyznaczyła na zabójcę właśnie tego grubego spiskowca. Przecież jest na Ziemi tyle bardziej nadających się do tego zadania ludzi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Ale mimo wszystko - ten grubas wspiął się na drzewo na wystarczającą wysokość, żeby wskoczyć do pokoju w którym spała Diamencik… W razie czego mógłby ją zamordować, a Kevin by tego nie wiedział, aż przyszedłby do jej pokoju.

[Andreas D.]

Woj2000

Innymi słowy: jeśli ten grubas pojawi się tu jeszcze raz i będzie robić cokolwiek związanego z Diamencikiem, to Kevin da mu do zrozumienia, że powinien żałować faktu, że się w ogóle urodził.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Może pozwolić Diamencikowi na wymierzenie sprawiedliwości jej mieczem? Nie żeby go zabijać, ale… Porachować? Okaleczyć?

[Andreas D.]

Woj2000

Kusząca propozycja, ale musiałby się nad tym zastanowić. W końcu za to wszystko moglibybmieć problemy z Policją…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A gdyby Smrodaldo poszedł nakapować, to prędzej czy później by wyszło, że podglądał małe dziewczynki… Może by jednak mu trochę porachować kości na własną rękę?

[Andreas D.]

Woj2000

Jest to nawet dobry pomysł, tylko będzie trzeba zrobić to później. W końcu, ponoć zemsta najlepiej smakuje na zimno…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Och, racja. Trzeba to zaplanować z zimną krwią, a nie zacząć go tłuc mieczem od tak…

[Andreas D.]

Woj2000

Wstrzymajmy konie. Zemsta jest dobra, ale tylko taka w granicach prawa. Zwykły, nie dający się udowodnić przez nikogo poza samym Ronaldo wpie**ol powinien wystarczyć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A może pogodzić obie te rzeczy i spuścić mu wpie**ol płazem miecza Diamenciku?

[Andreas D.]

Woj2000

Nie jest to taki zły pomysł. Ale to dopiero później. Teraz ma o wiele ciekawsze i przyjemniejsze rzeczy do wykonania.
Po dłuższym milczeniu i staniu w bezruchu, delikatnie pochyla się i odsuwa Diamencik od własnej nogi, po czym podnosi ją na wysokość swojej głowy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A Diamencik ma teraz ustach swój subtelny, charakterystyczny dla niej uśmieszek. Nie protestowała, kiedy Kevin ją odciągnął od swojej nogi, a teraz czeka co dalej.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem Kevin szybkim ruchem posadził ją na swoich plecach na barana.
-No co? Przecież ci obiecałem. - odezwał się wesoło.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Diamencik pocałowała Kevina w tył głowy tuż po tym jak wylądowała na jego karku.
-Obiecał pan! - odpowiedziała wesoło.

[Andreas D.]

Woj2000

-No, to naprzód, przygodo! - odpowiedział równie wesoło, rozpoczynając swoją podróż po domu z Diamencikiem na plecach.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

A Diamencik podczas tej małej eskapady wydaje dźwięki statku kosmicznego z Gwiezdnych Wojen.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin cicho się z tego zaśmiał, po czym dalej idzie, a raczej ,leci" po domu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Trudno nie kochać takie słodkiego, kosmicznego dziecka.