Innymi słowy: jeśli ten grubas pojawi się tu jeszcze raz i będzie robić cokolwiek związanego z Diamencikiem, to Kevin da mu do zrozumienia, że powinien żałować faktu, że się w ogóle urodził.
A gdyby Smrodaldo poszedł nakapować, to prędzej czy później by wyszło, że podglądał małe dziewczynki… Może by jednak mu trochę porachować kości na własną rękę?
Wstrzymajmy konie. Zemsta jest dobra, ale tylko taka w granicach prawa. Zwykły, nie dający się udowodnić przez nikogo poza samym Ronaldo wpie**ol powinien wystarczyć.
Nie jest to taki zły pomysł. Ale to dopiero później. Teraz ma o wiele ciekawsze i przyjemniejsze rzeczy do wykonania.
Po dłuższym milczeniu i staniu w bezruchu, delikatnie pochyla się i odsuwa Diamencik od własnej nogi, po czym podnosi ją na wysokość swojej głowy.
A Diamencik ma teraz ustach swój subtelny, charakterystyczny dla niej uśmieszek. Nie protestowała, kiedy Kevin ją odciągnął od swojej nogi, a teraz czeka co dalej.
I zamierza to czynić. Podobnie jak zamierza wychować ją tak, by w ogóle nie przypominała oryginalnej, Białej Pindy. Oj, Kevin postsra się o to z całych swoich sił.