Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Oczywiście… Ale idzie do Kolekcjonera, a w każdym razie gdzie powinien być. Durny Thanos…
Można było to wszystko przesiedzieć. Jak na razie właściciela statku nie ma.
Usiadła i zaczęła oglądać okolicę.
Jak na razie nic spektakularnego. To chyba jakiś rodzaj schowka na złom wszelkiego pokroju. Trochę zniszczonych pancerzy, broni, zwłoki…
Bleh… Idzie dalej po tyn statku.
Po drodze zauważyła, że na na końcu korytarza jest kamera.
Spojrzała się na nią i pomachała do niej. -Skończymy te gierki?
Kamera skierowała się centralnie na Czarny Diament.
A ona na nią patrzy jakby mówiąc, że wie, że ją obserwuje.
Trochę niezręcznie.
Szuka wyjścia z tego pomieszczenia.
Są to drzwi przy których jest owa kamera.
Zapukała w nie. -Halo, proszę otworzyć.
Drzwi zaczęły się powoli… Roztapiać.
Oho… Coś jest nie tak… Odsunęła się.
Drzwi się całkiem przetopiły. Duszo… Thanos tu był. Wszędzie leżą zwłoki pracowników, wszystko się pali, przetapia oraz rozpada. ZNALEŹĆ KOLEKCJONERA.
Wręcz biegnie szukając tego gościa… Oby nie była za późno…
Nigdzie go nie widać, a im dalej w statek, tym więcej zwłok i ognia… Cholera jasna!
Dalwj idzie tym krwawym szlakiem… Kirwa kuwa kuwa ku*wa… Osobości a’la Thanos i a’la Kolekcjoner mają pełne ręce roboty, odtwarzając, gdzie może być Kolekcjoner.
Dwie opcje - albo martwy albo przetrzymywany w zamknięciu, żeby powoli umierał na własnym statku.