Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
W końcu Perła to nie jakiś wredny Agat.
No tak. Jeśli Jaspis jej powie to jej powie. Jak nie to nie Nudna ta pustynia
To już ciekawsze było to co można było robić na statku.
Możnaby już zacząć wracać
Na statek, oczywiście?
Tak, a bo gdzie. Chyba możemy zawracać. Nic niepokojącego tu nie ma.
Tak, a bo gdzie.
-No dobrze, jeśli chcesz to w porządku. Chcesz znowu iść przodem?
Mogę.- Powiedziałam i zaczełam zawracać
A Jaspis podąża za Perłą.
Nadal wygląda na zdenerwowaną?
Teraz jest trochę bardziej uspokojona, ale oazą spokoju również nie jest.
Może jak wrócimy do statku, to przestanie być zdenerwowana
A w każdym razie dobrze by było, gdyby tak było.
Tak. Inaczej perle się udzieli zdenerwowanie
No cóż… Chwila! Perła ma wrażenie, że zobaczyła w oddali masywną sylwetkę humanoida okrytego płaszczem od stóp do głów.
Zanim zaniepokoi Jaspis, sprawdza jeszcze raz
Albo Perła ma halucynacje albo coś tam stoi i obserwuje Jaspis oraz Perłę.
Dobra. W razie czego Jaspis uzna ją za wariatke Widzisz to?- Powiedziałam, wskazując na to coś
Dobra. W razie czego Jaspis uzna ją za wariatke
Jaspis spojrzała w tamtym kierunku i przez chwilę jej źrenice się zwęziły do skrajnej skrajności. -NIE. IDZIEMY DALEJ. - odpowiedziała zdenerwowana i przyspieszyła kroku w kierunku statku.
Obróciłam oczami i również przyśpieszyłam. Na kilometr widać, że to widziała