Opuszczona fabryka
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Przytulając się do policzka Żółtej, Bill kontynuował posępnie.
-Może tak jest. Ale… ale to ja upokarzałem, a później porzuciłem swojego syna dla kosmicznych przygód bez słowa wyjaśnienia. Ja porwałem twoją Perłę. Ja swoimi czynami sprawiłem, że inna Perła mnie znienawidziła. Potem przez swoją jurność prawie skrzywdziłem swoją służkę. Do tego… do tego przez chwilę zakochałem się w tobie i twojej siostrze jednocześnie. To jest egoistyczne i złe. -
Andrzej_Duda
Żółta Diament wzięła głęboki wdech.
-Tworzyłam wymuszone fuzje ze odłamków klejnotów, mordowałam całe populacje planet, mordowałam istoty rozumne dla przyjemności, znęcałam się nad Klejnotami, wydawałam niesprawiedliwe wyroki, beznadziejnie traktowałam Różową i zgodziłam się na użycie Światła Skażenia… Jestem potworem.-Żółta Diament znowu się rozpłakała. -
Woj2000
Przez ten cały czas wtulony w Żółtą Bill nie odezwał się ani słowem. Nie mógł odmówić pewnej racji swojej przyjaciółce. Są to rzeczy godne potępienia, ale z drugiej strony… nadal mu było najzwyczajniej w świecie szkoda tej smutnej olbrzymki. Dlatego też odezwał się niepewnie.
-Tak… masz rację. To, co zrobiłaś, było złe i godne potępienia, zaś niektórzy mogą cię za wykonanie tych czynów nazwać ,potworem". Ale… - tu dodał już pewniejszym tonem - Ale ja tego nie zrobię. Wiesz, dlaczego? Gdyż uważam, że prawie każda osoba może naprawić zło, które mogło wyrządzić innym. I ty też możesz naprawić chociaż część zła, które wyrządziłaś. Nie zwalniałoby cię to z winy, ale sprawiłoby, że choć część twoich występków została by zadośćuczyniona. Żeby to zrobić, wystarczyłoby, na przykład, złagodzić rządy na Homeworld po twoim powrocie i wprowadzić szereg reform, które sprawiłyby, że znaczna część osób nie uważałaby cię już za potwora. A przynajmniej nie za takiego, za jakiego sama się uważasz. Bo… bo dla mnie nie jesteś potworem. Jesteś winna wielu złych rzeczy, ale na pewno nie potworem. -
Andrzej_Duda
Żółta z łzami w oczach spojrzała na Billa.
-Jesteś… Taki… Nie wiem jak to opisać… Ale… Nie mogę Ci przyznać racji. Nie widziałeś osobiście skutków moich zbrodni. Może gdybyś zobaczył wymuszone fuzje albo sam Zlepek, to zobaczyłbyś, że wcale nie jestem godna wybaczenia… Ja nawet tego nie oczekuję… -odpowiedziała ponuro Żółta, a następnie zaczęła cicho nucić:
What makes
You think
I’m so special -
Woj2000
-Tu nawet nie chodzi o wybaczenie, Żółta, bo to zależy tylko od osądu każdej świadomej istoty. - odpowiedział nieco ponurym tonem. - Chodzi mi raczej o fakt, że skoro żałujesz swoich czynów, to powinnaś doprowadzić do zadośćuczynienia choćby za część. Czyniąc to, jest duża szansa na to, że twoje sumienie poczuje się lżejsze. A jeśli chodzi o to, dlaczego uważam cię za wyjątkową, to… po prostu uważam cię za bliską mi osobę, która, jak każda inna istota, zasługuje na możliwość naprawy dawnych zbrodni…
-
-
-
-
-
-