Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ale niby co? Przecież nikomu niczego nie powie, jeśli tylko jej się zakaże tego zrobić.
Nie. To jest nieetyczne, niemoralne, paskudne i wbrew jej woli. En I e.
Jego wola, heh.
Begone D E V I A N T -To…na co masz ochotę? Daję ci tu absolutnie wolną wolę.
Perła zaczęła się zastanawiać. -Chcę być produktywna.
-No…mi…cóż, bardziej chodziło o jakąś rozrywkę. Granie w ping ponga, koszykówkę itp.
-Nigdy nie grałam w żadną grę, Mój Jadeicie. Nie wiem co znaczy żadne ze słów o sporcie, które wymiłeś, Mój Jadeicie.
Wyjaśnił jej, co to koszykówka, ping pong itd.
-Wydaje mi się, że “sporty” to strata czasu.
-Przynajmniej można coś porobić, kiedy nic nie masz do roboty i w ten sposób umilić sobie czas.
-Ja kiedy nie mam roboty, to szukam czegoś do roboty, Mój Jadeicie.
-Ja zazwyczaj czekam, aż coś otrzymam. Ale w sumie to, co powiedziałaś też nie jest głupie.
-Po prostu popieram utylitaryzm Homeworldu. Tylko tyle, Mój Jadeicie.
-Tyle że zapomniałaś, że to NIE Homeworld tylko Mroczne Imperium. I…nie wspominaj mi o Homeworld. Już i tak mam z nim złe wspomnienia.
-Przepraszam, Mój Jadeicie. Czy mam się ukarać za to?
-Nie. Nic nie zrobiłaś…aż tak złego.
-A za co musiałabym się ukarać, Mój Jadeicie?
-Hm…to zależy, co byś zrobiła.
-Chciałabym jaśniejszej odpowiedzi, Mój Jadeicie.
-No…cóż…zaliczyć można by było wyzwiska, kłamanie w oczy, próba pobicia…mniej więcej coś takiego.