Wyspa Krakatau {ZIEMIA}

[Andreas D.]

korobov

Ale czy to jest życie… Co się właśnie stało… Dalej nie może tego pojąć… I nie pojmie. Spojrzała się tylko wystraszonymi oczyma na tę istotkę.
-P-p-perła?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Istotka zaczęła bez słowa czołgać się po ziemi do Czarnego Diamentu. Dalej jest przerażona, ale chyba reaguje na jak się okazało, jej imię.

[Andreas D.]

korobov

Uklękła i spojrzała się na nią takim… Dziwnym wzrokiem. Zaciekawieniem, strachem… Ale też nadzieją.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła lekko otworzyła usta i patrzy na Czarny Diament z dołu. Ciekawe co z tego wyniknie?

[Andreas D.]

korobov

//Aż takiej różnicy nie ma, opierając się na podstawie innych pereł i wzroście granat. Ona jak na diament na razie jest dosyć mała przypominam.
Spojrzała się jej w oczy i spróbowała ją spokojnie dotknąć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Co nie zmienia faktu, że CD mimo wszystko jest wyższa. //
Perła się przestraszyła i złapała ręki Czarnego Diamentu jak leniwiec gałęzi, chociaż to jej się przestraszyła.

[Andreas D.]

korobov

-Spokojnie perło… Nic Ci nie grozi… - Spróbowała to powiedzieć najspokojniejszym głosem, jakim mogła.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Pełna lekko obluzowała swój uścisk.
-K-k-kim je-je-jesteś?-spytała przerażona.

[Andreas D.]

korobov

Spojrzała się na nią z dziwną mieszanką współczucia i smutku.
-Nie wiem, moja perełko… Nie wiem, kim jestesm…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła odwróciła twarz w stronę Czarnego Diamentu.
-To… Tak jak ja.-powiedziała z lekkim smutkiem, ale bardziej strachem.

[Andreas D.]

korobov

Spróbowała ją pogładzić po policzku.
-Ale przynajmniej… Mamy siebie nawzajem…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła się skuliła ze strachu. Bycie na wyspie z posiadającą więcej niż jedną parę rąk babą ze smolistą skóra, nie jest przyjemną perspektywą.

[Andreas D.]

korobov

//Ona akurat ma jedną parę rąk.
Była jeszcze przy perle. Rozumie aż za dobrze, jak się czuje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Przepraszam, w mocy mózg mi inaczej działa, jeśli w ogóle działa. Odzwyczaiłem się przez 3 dni od siedzenia do nawet 4 w nocy. //
Perła dalej jest skulona i nie chce wystawić twarzy.

[Andreas D.]

korobov

Spróbowała ją pogłaskać. Pokazała lewkowi, by podszedł do nich.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lewej podchodzi, a Perła dalej nie reaguje.

[Andreas D.]

korobov

-Perełko… Spójrz na mnie… - Pokazała, by ją tryknął pyszczkiem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lewek szturchnął lekko Perłę, a ta spojrzała na Czarny Diament. Wciąż jest przerażona. W końcu urodziła się kilka minut temu.

[Andreas D.]

korobov

Uśmiechnęła się.
-Że mną… Nic Ci nie grozi. Obronię Cię.
//Znaczy “urodziła się”. Ale taka rozkmina. Czy to nie stawia Czarnego Diamentu w roli matki tej Perły?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Teoretycznie tak. W końcu to ona tchnęła w nią życie niczym Prometeusz w glinę. //
Perła wyciągnęła rękę w stronę twarzy Czarnego Diamentu.