Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Spokojnie, kruszynko, wyjdziesz z tej wyspy, wystarczy, że trochę poczekasz. Widzę twoje uwolnienie się od tego miejsca w kilkuset liniach czasoprzestrzennych.
-Dziękuję ciociu… A teraz lepiej zaszyć tę dziurę.
Czas wyciągnęła rękę w stronę dziury. Po kilku sekundach zniknęła.
-Nie jestem nawet w jednej tysięcznej tak potężna, jak ty.
-To prawda. Co nie zmienia faktu, że Cię kocham.
-Dziękuję. Teraz pozostaje czekać… I uspokajać Perydot.
-Dbaj o nią. To naprawdę mądry Klejnot.
-Wiem. Widzę to. I czuję.
-Ty również jesteś bardzo mądra.
-Nie tak mądra jak ty, ciociu. - Powiedziała, po czym odwróciła się w kierunku morza.
Morze dalej jest sztywne. -Ach tak. Zapomniałam Ci wspomnieć o tym, że zatrzymałam czas w promieniu 100 km. Wznowić go?
-Jeśli można… Szum morza mnie uspokaja.
-No to do zobaczenia.-powiedziała Czas i zniknęła. Wszystko dookoła wróciło do normy.
-Do zobaczenia… - Po czym patrzyła się w morze. Eh, wspaniałe miejscr…
Ciekawe co odczuwali jej przyjaciele podczas zatrzymania czasu?
Racja. Wstała i udała się do nich.
Tymczasem to towarzystwo rozgląda się po okolicy i szuka Czarnej Diament.
-Żyję żyję. Na co te nerwy…
Wszyscy od razu podbiegli do Czarnej Diament się do niej przytulili. P: -Zniknęłaś!
Przytuliła wszystkich. -Ej, spokojnie. Moglibyście panikować, jakbyście zobaczyli odłamki Czarnych diamentów.