Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wyłączył je, a następnie sprawdził co jest powodem przegrzania.
Nie może naprawiać roztrzaskanych Klejnotów. Z maszyny wyleciały oddzielne kończyny Szmaragd. Fuj.
Aż się odsunął od maszyny i zmaterializował saperkę. -Co do cholery?
Nie wiadomo co do cholery się stało.
Otworzył klapę, po czym odskoczył do tyłu gotowy na walkę z abominacją.
Jak na razie, to kończyny są sztywne.
Puknął jedną z nich saperką.
Poofnęło w odłamek.
Zaczął pukać te kończyny.
Poofają po kolei, łatwiej niż Rubiny.
Dalej to robi aż je wszystkie poofnie.
Długo to nie trwało.
Odesłał rozkawałkowany Szmaragd z powrotem do magazynu, po czym wrócił się tam i poszukał za pękniętym, ale nie roztrzaskanym klejnotem.
Znalazł pasujący do kryteriów Lapis Lazuli.
Ideollo. Wziął ją, po czym podszedł do maszyny, wrzucił ją do tego pojemniczka na klejnoty, zamknął klapę i ponownie aktywował urządzenie.
ZIUUU, REGENARCJA!
-Witam z powrotem u żywych. -skwitował Lapis Lazuli.
Lapis Lazuli przewróciła się na ścianę i o nią opiera. -Co… Gdzie ja…Jestem?
-W Homeworld. Ożywiłem cię z powrotem, bo byłaś…cóż…niezbyt żywa.
Lapis powoli osunęła się na podłogę.