Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Lapis uroniła łzę i dalej próbuje się wyrwać.
Ścisnął chwyt i ją bił. Jesteś nic nie warta. Tylko durnym, gówno znaczącym Lapisem.
Lapis z siebie wydusiła: -I JESTEM Z TEGO DUMNA!
Fatal gong w nos by straciła przytomność.
Lapis się osunęła niewładnie.
Cisnął nią jak szmacianą lalką o pustą ścianę. -Ścierwo.
Mimo to, Lazuli dalej wygląda na żywą. Nawet nie poofnęła.
Podszedł do niej i sprzedał kopa w świetlne zęby Lapisowi.
Lapis jakimś cudem złapała jego nogę i go przewróciła.
Zmaterializował saperkę i z całej jego siły zadał jej cios ostrą stroną w głowę.
Lapis odskoczyła na bok.
That’s it. Zmaterializował wyrzutnię, ustawił rakiety na tryb “Poofnięcie” i poszczuł ją rakietami.
POOF.
Wziął jej klejnot. -Głupia pinda. -wstał, po czym udał się do magazynu i odłożył ją na miejsce.
Nie ma z tym problemów.
Wyszedł i zamknął magazyn, zdematerializował wyrzutnię i wrócił na siedzenie. Czeka na Perłę.
Perła stoi w rogu pomieszczenia.
oszlag -I…jak tam raport?
-Idzie dobrze, Mój Najwspanialszy Dementoidzie.
-Mhm. Jakby co to…ta Lapis obraziła Nasze Diamenty, stąd użyłem takie środki kary.