Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Tego Szmaragd nie wie. Ale przecież potrafili się dowiedzieć, że Lapis nie jest roztrzaskana.
Ale jak? Przecież… Przecież wtedy nawet nie dało się sprawdzić gdzie spadł myśliwiec tamtej kwarcowej pilotki! Technologia, ona poszła do przodu…
Bardzo, ale to bardzo do przodu. Bardziej niż Szmaragd mogła się spodziewać w najśmielszych rozmyślaniach.
Gdzieś musi być jakaś luka! Rozbijcie mi to szkło!
Perydoty raczej tego nie zrobią z własnej woli.
Z całej mocy spróbowała przybrać formę.
Mimo tego, wciąż jej się nie udaje.
Wciąż próbowała.
Może za tysięcznym razem się uda?
Więc wciąż próbowała.
I za każdym razem jej się nie udaje.
I znów spróbowała.
Nie udaje jej się ponownie. Usłyszała głos Perydot. -Znudziło mi się to. Nie widzisz, że jesteś za słaba?
Przemilczała to. Nie dopuszczała do siebie myśli o porażce.
-Przynajmniej widać, że jesteś wytrwała.
Spróbowała się wydostać.
Za nic jej się to nie uda. -Jeśli powiesz wszystko o tym jak to jestem być wymuszoną fuzją, to nie skrzywdzimy twojej Lazuli.
Przysięgasz? - Spytała podejrzliwie Perydotu.
-Przysięgam, przysięgam.-odburczała Perydot.
Nie chcę takiej przysięgi. Chcę przysięgi na sam klejnot Żółtego Diamentu. -