Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Ta. Skoczył giga-rocket jumpem ku przestworza i rozejrzał się.
Kiedy już miał zacząć spadać spowritem w dół, wylądował na powierzchni. Jak?!
Sprawdził, czy przypadkiem gdzieś nie wskoczył.
Nie, wciąż stoi na powierzchni z różowymi chmurami…
Teraz zapi**dziela prędko jak Szatan rocketjumpami.
Najdłuższy pokój jaki kiedykolwiek widział Dementoid!
Dalej pędzi.
Chyba może tak pędzić tysiąc lat…
Zastopował. Rozszczepił się na 6 Dementoidów. -Trzymajmy się w grupie.
Dementoidy wyciągnęły saperki i stają blisko siebie.
Sprawdził, czy jest tu sygnał.
Ani jednej kreseczki.
-…jesteśmy ponownie w dupie. NOSZ CHOLERA! -ryknął w przestrzeń.
Rozniosło się donośne echo.
-To bezcelowe. Utknęliśmy tu. -usiadł tutaj.
Dementoidy strzelają na oślep dookoła.
A on siedzi, przygnębiony.
Co może jeszcze pójść nie tak?
Przybycie jakiegoś Rebelianta o którym nic nie wie. //idę w kimono, ciao
Żeby został wyśmiany i zostawiony! // Xiao