To dobrze. Zawsze warto mieć dobrą, bliską i zaufaną przyjaciółkę, której można się wyżalić. Nawet jeśli ta przyjaciółka to kosmiczna pilotka przemieniona magicznie w kosmicznego stonogożuka plującego kwasem.
Powoli przesrawał ją głaskać,po czym zaczął ją delikatnie odkładać na swoje kolana, by mogła się na nich ułożyć. A,i Kevinowi nie będzie zbyt nieprzyjemnie: w końcu siedzi sobie na,podłodze,z,wyprostowanymi nogami.
A więc Kevin zasnął sobie z kosmicznym zwierzątkiem na kolanach. Trochę go dziwi to, że jego przyjaciółka W OGÓLE nie oddycha podczas snu, ale to w końcu kosmitka, nie?
Westvhnął zrezugnowany, po czym w geście desperacji próbował jeszcze raz zadzwonić do Perły. Liczył na to, że w końcu odbierze i pomoże mu wykaraskać się z tych tarapatów.
Postanowił już całkowicie położyć się na pidłodze i pójść w ślady swojej przyjaciółki. Kto wie, może dzięki temu Kevin doczeka jakiegoś ratunku? Chciałby, by tak było, w końcu nie wie, co się dzieje z Diamencikiem…
Kevin zaczął żałować tego, że w ogóle tu wszedł. Znowu będzie musiał męczyć się z… bardzo mocną reakcją swojej podopiecznej na jego zniknięcie. O samym fakcie, że czuje się trochę źle z tym, że nie może jej teraz wszystkiego wyjaśnić, nie wspomnina.