Najpierw musiałaby pogodzić się z tym, że potrafię być niezłym bucem i dupkiem * - pomyślał, nadal ją tuląc - * Dopiero wtedy by się pomyślało, co dalej *.
To dobrze. Zawsze warto mieć dobrą, bliską i zaufaną przyjaciółkę, której można się wyżalić. Nawet jeśli ta przyjaciółka to kosmiczna pilotka przemieniona magicznie w kosmicznego stonogożuka plującego kwasem.
Powoli przesrawał ją głaskać,po czym zaczął ją delikatnie odkładać na swoje kolana, by mogła się na nich ułożyć. A,i Kevinowi nie będzie zbyt nieprzyjemnie: w końcu siedzi sobie na,podłodze,z,wyprostowanymi nogami.
A więc Kevin zasnął sobie z kosmicznym zwierzątkiem na kolanach. Trochę go dziwi to, że jego przyjaciółka W OGÓLE nie oddycha podczas snu, ale to w końcu kosmitka, nie?