Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
I jakim cudem to może być niby ta sama Różana Kwarc, która rozpoczęła Rebelię?
Pewnie zakamuflowała się wśród tych paskudnych organicznych form życia. Tfu, śmierć dla niej jest zbyt łagodna. Ale musi grać miłego.
Ale od kiedy Klejnoty mogą robić fuzje z istotami organicznymi? Ten Różany Kwarc połączył się z człowiekiem!
Posiadał powłokę <u>organiczną</u>. Spróbował komunikatorem skontaktować się z Dowódcą Demantoidem. Z nim…ma w miarę pozytywne kontakty, w porównaniu do reszty.
Niestety, nie ma żadnego sygnału.
-Cholera. -zaklął i odłożył komunikator. Poszukał wzrokiem za jakimiś “drzwiami”.
Widać stąd drzwi z gwiazdą, na każdym ramieniu jest klejnot, prawdopodobnie symbolizują one członków Kryształowych Zdrajców.
Podszedł do tych drzwi, po czym odsunął się na rozpęd, a następnie dokonał pełnej Naładowanej Szarży i z całej pety zaszarżował na drzwi.
Drzwi nawet nie drgnęły.
Wali dalej.
A drzwi nawet się nie zatelepały.
Jak tak to inaczej. Zastopował przy drzwiach, po czym z całej siły rąbnął w nie. To powinno je chociaż nieco wgnieść.
Nic. Ani nawet ryski.
Hm… Przywołał saperkę i spróbował nieco podnieść do góry przez szczelinę drzwi saperką.
Nic. Za cholerę, drzwi nawet nie drgnęły ani się nie zarysowały.
-OTWÓRZCIE, WY CHOLERNI ZDRAJCY! -walnął w drzwi pięścią. Może ich nie uszkodzi, ale da o sobie znać po drugiej stronie.
Nikt nie odpowiedział.
Oparł się o nie i usiadł. -Jestem w du*ie…
Bardzo głęboko w dupie.
Spróbował sprawdzić, czy jest w jakiś sposób się skontaktować z Dowództwem.