Spalarnia Obsydianowej Świątyni [ZNISZCZONA] {JUŻ NAPRAWIONA}

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stwór odpadł i przekoziołkował. Następnie schował się przed Kevinem po drugiej stronie tego jaccuzi z lawą.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin zaczął rozglądać się za jakimś narzędziem do obrony. Jeszcze ten stwór zacznie pluć na niego kwasem czy coś i będzie musiał z nim walczyć.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie widać niczego, co można wykorzystać jako broń bez robienia z tego miejsca piekła.
Stwór tylko wygląda co chwilę i kłapie szczękami.

[Andreas D.]

Woj2000

-Ty tak se nie kłap! - krzyczy rozdrażniony Kevin - Ty zacząłeś!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stwór splunął jakaś parującą, skwierczącą i zieloną mazią pod nogi Kevina.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin odruchowo odskoczył.
-No bez jaj! - krzyczał - Teraz chcesz mnie rozpuścić?! Mógłbyś być bardziej wdzięczny, przecież cię uwolniłem!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stwór zaszarżował na Kevina i zaczął szarpać jego nogawkę. Znowu.

[Andreas D.]

Woj2000

-NAPRAWDĘ?! - ryknął, po czym schylił się, złapał stworzenie i podniósł. Planował coś z nim zrobić, aby dostał nauczkę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stworek zaczął się szarpać i próbuje wyrwać.

[Andreas D.]

Woj2000

Zaczął nim energicznie potrząsać, by go zdezorientować. Następnie planował nim rzucić, ale przypomniał sobie o drzwiach. Może reagują na Klejnoty?
Wciąż potrząsając stworem, podchodzi z nim do drzwi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stwór zaczyna krzyczeć w przerażeniu, nie spodziewał się takiego zwrotu akcji. Drzwi nie reagują.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin zaczyna przesuwać nim po całych drzwiach, licząc na to, że może trafi na ukryty czytnik klejnotów, który aktywuje drzwi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jedyne co się w takiej sytuacji dzieje, to przerażenie tego czegoś.

[Andreas D.]

Woj2000

Zrezygnowany zaprzestał prób otwarcia tych drzwi i przyjrzał się bliżej trzymanemu w rękach stworkowi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stworzonko bezwładnie pluje kwasem na podłogę, tak jakby płakało.

[Andreas D.]

Woj2000

Położył go łagodnie nq podłodze, rozumiejąc, że to coś chyba nie jest aż tak bezmyślne, na jakie wygląda.
-Wybacz, ale gdybyś nie pluł na mnie kwasem, to bym nic ci nie zrobił. - oznajmił z wyrzutem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stworzenie zwinęło się w kłębek przy nogach Kevina i dalej “płacze” kwasem na podłogę.

[Andreas D.]

Woj2000

-Już, nie ma o co płakać, stworku. Nie zamierzałem robić ci krzywdy. A przynajmniej dużej - mówił spokojnie, zważając, że rozmawia z dzikim, klejnotowym kosmitą.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Stworek dalej leży przy nogach Kevina, ale nie widać czy dalej pluje kwasem.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin przyklęknął przed nim.
-Powinieniem był przeiwdzieć, że się mnie przestraszysz, koleżko. - powiedział, patrząc się na nieszczęśliwego kosmitę.