Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
po prostu pchnął z całej siły zobaczyć czy chociaż troche zacznie się rozsypywać
Nie, ani drgnie.
szuka czegoś innego
Onyks usłyszał szelest tuż za jego plecami.
odwrócił się gwałtownie
Nikogo tam nie ma.
-dziwne…- pomyślał
Coś szturchnęło Onyks w ramię.
Znów się spojrzał
Nikogo tam nie ma. Bardzo dziwne.
-o co chodzi…- powodział
Onyks tego nie wie.
Oczywiste
…
Szuka czegoś co go szturchneło
Co to może być? Przecież zwłoki się nie ruszają.
-szutrchanie mnie musi być dla tego czegoś zabawne - pomyślał podirytowany
Możliwe. Całkiem możliwe.
Wrócił więc do tego co przed chwilą robił tym razem bardziej spostrzegawczy
Przed Onyksem wiele drzwi do wielu różnych, nieoznakowanych pomieszczeń.