Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zostaw mnie! - Odsunęła gwałtownie głowę.
-Nie chcę twojej krzywdy, Szmaragdzie. Gdybyś nie wiedziała, istnieję dzięki tobie i jestem połączeniem osobowości wszystkich osób w fuzji.
Więc pozwól mi odejść! - Odkrzyknęła.
-A gdzie chcesz odejść?
Z dala…Gdzie Lapis będzie bezpieczna…-
-Lapis będzie bezpieczna wszędzie tam gdzie ty jesteś z nią.
Lapis…Ja Cię wyciągnę z tego… Naprawię Cię…- Znów zaczęła szlochać nad kawałkami Lapis.
// Mogę znaleźć sobie jakiś ładniejszy wygląd Szmaragdu? 2thicc4me
//A podobno gustujesz w płci pięknej z wagą fregaty.
// Gustuję, owszem. Jednak taki wizerunek Szmaragdu kompletnie mija się z moim wyobrażeniem. *Pancernika
// Gustuję, owszem. Jednak taki wizerunek Szmaragdu kompletnie mija się z moim wyobrażeniem.
*Pancernika
//Pancernik, fregata, to i to jest ciężkie w ch*j.
// That’s the point.
// Tak, możesz znaleźć sobie własny wygląd Szmaragdu.
Fuzja wstała i użyła warpa na statek Żółtego Diamentu.
Całkowicie zniszczona mentalnie Szmaragd położyła odłamki na ziemi. Zaczęła je układać w jedną całość, jak puzzle.
Mimo roztrzęsionych rąk, całkiem dobrze jej to wyszło.
Lapis…Lapis, czemu mi to zrobiłaś…Ale ja Cię naprawię! Obiecuję! Będziesz cała i zdrowa! - I znów zaczęła szlochać.
Odłamki nie odpowiadają.
I Szmaragd długo płakała nad złożonymi odłamkami Lapis. Paręnaście godzin. I wtedy, coś jej wpadło do głowy. Warpnęła się na ziemię.
I Szmaragd długo płakała nad złożonymi odłamkami Lapis. Paręnaście godzin. I wtedy, coś jej wpadło do głowy.
Warpnęła się na ziemię.
WZIUUUUUUUUUUUUUUUUU