Wioska Uwitki
- 
- A kiedy odpłyną? - zapytał, zadając dość słuszne pytanie, bo Nagowie wcale nie wyglądali, jakby było im spieszno do powrotu na rodzimą wyspę. 
- 
Ten post został usunięty!
- 
Ten post został usunięty!
- 
Ten post został usunięty!
- 
Ten post został usunięty!
- 
Ten post został usunięty!
- 
Ten post został usunięty!
- 
Ten post został usunięty!
- 
Ten post został usunięty!
- 
Ten post został usunięty!
- 
— Nie wiem synu, nie wiem. — Odpowiedział wykrętnie: — Ale teraz idźcie do środka. Ja muszę coś załatwić. — Spojrzał na dzieci wzrokiem nieznoszącym sprzeciwu. 
- 
Wbrew pozorom, brak ojcowskiej ręki przez ten czas wcale ich nie rozpuścił, więc po kilku chwilach wszystkie znalazły się w chacie. 
- 
Zaś Morzywał podszedł do dowódcy Nagów (zakładam, że poznał który to po kilku dniach rejsu) i siląc się na spokój, zapytał: — Czego jeszcze potrzebujecie w Uwitkach? — 
- 
Odwrócił się do Ciebie, mrużąc oczy w szparki. 
 - Dosssstarczyliśmy Cię tu, do rodziny. Taka była umowa. Powinieneśśśśś ciesssszyć ssssię czassssem sssspędzonym z rodziną, a nie wtrącąć ssssssię w niessswoje ssssprawy.
- 
Ton, jakie przybrał Nag, przeraził go nieco. Czego tutaj chcą? Morzywał postanowił więc szybko zapytać o to, czego potrzebuje i zmyć się sprzed oczu wężowatego. 
 — Ale będziecie się zbierać za jakiś czas, tak? Wiecie, ludziom to dziwnie wygląda… —
- 
- Ludzie nassssss nie obchodzą. Nie chcemy zwady z nikim, ale mamy misssssję do wypełnienia. Niech nie prowokują moich wojowników, a nikomu nic sssssssię nie ssssstanie. 
- 
Morzywał kiwnął głową w odpowiedzi, na zna, że zrozumiał jasny przekaz wężowatego. Spiął dupę i od razu powrócił do domu, zamykając za sobą drzwi. 
- 
//Nie masz zamiaru powiedzieć inny nadmorskim wsiunom, żeby trzymali się z daleka od Nagów?// 
- 
// Wiem, że to tylko wieśniaki, ale chyba nie trzeba wyższego wykształcenia żeby wiedzieć, że od wielkich, uzbrojonych i najpewniej obeznanych w walce wężowo-podobnych gości lepiej trzymać się z daleka. // 
- 
//Jak wolisz.// 
 A tam czekała na Ciebie prawie cała Twoja familia, z wyłączeniem żony, która też podobno miała niedługo przybyć.
 

