Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Steven Universe [PBF]
  3. Las

Las

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Steven Universe [PBF]
348 Posty 3 Uczestników 6.0k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Andreas D.A Niedostępny
    Andreas D.A Niedostępny
    Andreas D.
    napisał ostatnio edytowany przez
    #315

    O tak… Od razu ulga. Trochę mu się ręce telepały, to i troszkę krwi się wylało na ziemię przy wstrzykiwaniu X-Medu… Ale to, to szczegół, kto by się przejmował…
    I nagle, tak jakby… JAK PIERDOLNĘŁO mu w łeb, jakby go ktoś Grubasem postrzelił w głowę! Świat nagle nabrał wiele, wiele nowych barw, które okazały się dla Kuriera bardzo apetyczne po bliższej inspekcji węchowej… Uuu… Huhu… Huhu! Czuć metaliczny i trochę rączki świerzbią, że nic tylko w coś zapierdolić siarczyście… O kurwa, Szpon Śmierci! Wysoki, ma tyle szponów, że skurwysyn i jeszcze jakieś zielone dziwne narosty! I te kolory wszystkie! Trzeba się z nim rozprawić!

    "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • Degant321D Niedostępny
      Degant321D Niedostępny
      Degant321
      napisał ostatnio edytowany przez
      #316

      Kurier zareagował tak szybko jak tylko mógł oraz wyjął strzykawkę ze swojego ramienia, wziął granat plazmowy, odbezpieczył oraz rzucił go pod nogi Potwora. Następnie wyciągnął swój rewolwer i zaczął ostrzeliwać łeb bestii.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Andreas D.A Niedostępny
        Andreas D.A Niedostępny
        Andreas D.
        napisał ostatnio edytowany przez
        #317

        Poooszło! Rozleciała się na pył! Na proch! Bum bum! Na… Na setki mniejszych! Chcą dorwać Kuriera! Dorwać się dać nie może się dać! Chyba zaraz zwymiotuje i zemdleje, ale dać nie może dać się dać!

        "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • Degant321D Niedostępny
          Degant321D Niedostępny
          Degant321
          napisał ostatnio edytowany przez
          #318

          Po wystrzeleniu wszystkich kul z rewolweru, Kurier jedną ręką schował go do Kabury a drugą wyjął M1911 z kabury pod jego pachą i wstając na nogi ponownie spróbował odstrzelić bestiom łby.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Andreas D.A Niedostępny
            Andreas D.A Niedostępny
            Andreas D.
            napisał ostatnio edytowany przez
            #319

            Ooo tak, to jest dopiero moc! Ledwo się obejrzał, a już wszystkie poleciały w drobny proch! Cholera… Zrobiło się ich więcej, ale są teraz jak mrówki! Chuj… Czy coś…
            I właśnie z tym akcentem Kurier 6 upadł jak długi na leśną ściółkę. A dlaczego? Po pijaku pomylił swoje standardowe suplementy z Buffoutem i Psycholem. W jego świecie nie byłaby to taka poważna pomyłka. Ale tutaj, skutek to poważne otrucie organizmu i utrata przytomności.

            "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • Degant321D Niedostępny
              Degant321D Niedostępny
              Degant321
              napisał ostatnio edytowany przez
              #320

              Kurier na ziemi zaczął się trząść oraz spał bezsennym snem braku przytomności.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Andreas D.A Niedostępny
                Andreas D.A Niedostępny
                Andreas D.
                napisał ostatnio edytowany przez
                #321

                Nawet sen nie dał mu ukojenia od tych potworów, które tak uporczywie chciał rozstrzelić jeszcze przed padnięciem. Migają przed jego oczami niczym bebechy przeciętnego bandyty po dostaniu pociskiem Grubasa. On… Czuję się taki bezsilny… Kurwa… Kurwa… ZAJEBAĆ JE WSZYSTKIE GOŁYMI RĘKAMI!
                Tymczasem na jawie Kurier wymiotuje nieprzytomny i nie wykluczone że zaraz zacznie się przez to dławić.

                "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • Degant321D Niedostępny
                  Degant321D Niedostępny
                  Degant321
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #322

                  Kurier w tym stanie nie był zdolny do poprawnego myślenia, nie miał prawa ale…ale to nigdy go nie powstrzymało przedtem. W jego głowie, kiedy stwory majaczyły mu przed oczami a jego ciało w konwulsjach się miotało oraz dławiło na jego własnych wymiocinach, pojawiła się jedna myśl która mu towarzyszyła od tamtego czasu kiedy został wyciągnięty z jego grobu. “Ja tu nie mogę zginąć, nie w taki sposób” Kurier się bezwolnie wykręcił na bok. “Mojave nie mogło mnie zabić” w głowie chwycił jedną bestię oraz rzucił ją prosto w drugą. “Krwawa Forsa nie była zdolna mnie pochwycić” jego ciało w konwulsjach które je teraz szargały wywaliło się tak by jego wymioty mogły w miarę bezpiecznie opuścić jego ciało bez zagrożenia zadławienia się nimi. “Smutki Starego Świata nie mogły mnie spowolnić” zdeptał on kolejne bestie w jego straszliwym śnie. “Szczere Serca obdarzyły mnie determinacją by iść dalej” Mimowolnie jego mięśnie skurzyły się tak by pozostać w bezpiecznej pozycji. “Oraz przeszedłem Samotną Drogę z jednego domu do drugiego i z powrotem, przez Rozpadlinę która swym wiatrem chciała mnie obedrzeć ze skóry, niewidzialnymi płomieniami spalić moją duszę oraz mnie złamać moją przeszłością. Przeżyłem i przeżyję. Ja. Tu. Nie. Mogę. Zginąć”

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Andreas D.A Niedostępny
                    Andreas D.A Niedostępny
                    Andreas D.
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #323

                    Kto by pomyślał… Że będzie w nim taka niezwykła wola walki. Tego zapewne nie mogli przewidzieć nawet jego kompani, nawet, jeśli byli dla niego praktycznie rzecz biorąc niczym rodzina. Żaden z nich nie miał prawa wiedzieć, że ich serdeczny przyjaciel przeżył tyle, co może nie przeżyłyby razem 4 różne osoby razem wzięte. Podczas tego zdobył coś, czego nie mógł kupić nawet Krwawą Forsą. Coś, co widać w pełnej okazałości tylko i wyłącznie w jego Szczerym Sercu wędrowca i wolnego strzelca. Coś, co pozwala mu żyć ze Smutkami Starego Świata bez zatapiania w nich tak, jak niektórzy, których zna lub… Znał. Jest to coś, do czego doszedł Samotną Drogą, zaczynając od zbudzenia w Goodsprings, aż do tego momentu. Jest to coś, czego brakuje wiele osobom w jego świecie, a całkiem możliwe, że również w tym. Jest to człowieczeństwo. To dzięki niemu pokonał prawdziwe potwory. Nie są to Szpony Śmierci, czy inne paskudztwa. Te potwory to degeneracja i degradacja do czegoś gorszego niż te zwierzęta. Właśnie dzięki temu niezależnie od tego gdzie szedł, kroczył słuszną ścieżkę, przyciągając ze sobą ludzi i nie tylko ludzi, którzy widzieli w nim coś, czego w tym świecie najbardziej wszystkim brakuje - człowieczeństwa,
                    Po chwili zorientował się, że jest dużo większy od tych wszystkich potworów w śnie. Zanim się obejrzał, wybił ich co najmniej kilka tuzinów, zostawiając jedynie niedobitki. Te które padły, nie zmieniły się już w mniejsze. Zostały obrócone w proch.
                    Tymczasem na jawie, niezwykła siła woli Kuriera pozwoliła mu na to, aby nawet w konwulsjach fizycznym i psychicznych, ułożyć w bezpiecznej pozycji, unikając udławienia własnymi wydzielinami. Tak… Nie zginie. Nie może zginąć .

                    "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • Degant321D Niedostępny
                      Degant321D Niedostępny
                      Degant321
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #324

                      W swojej głowie Kurier dobija lub odpędza resztę potworów, po czym siada na ziemi by odpocząć po walce. W tej pozycji po zostanie dopóki się nie ocknie na jawie.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Andreas D.A Niedostępny
                        Andreas D.A Niedostępny
                        Andreas D.
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #325

                        Chyba… Chyba mu się udało zapewnić sobie przetrwanie. Byłoby to zapewne satysfakcjonujące, gdyby nie fakt, że ledwo się odsunął od skraju utraty przytomności, a także prawie udławił własnymi wymiocinami, co zaczyna powoli odczuwać nawet we śnie. Do tego odczuł coś jeszcze. Naprawdę silne dotknięcie w ramię, a potem wytelepanie takie, że znowu by zwymiotował, gdyby miał jeszcze czym. I tym razem nie jest to wcale we śnie.

                        "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • Degant321D Niedostępny
                          Degant321D Niedostępny
                          Degant321
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #326

                          We śnie, czyli obecnie tam gdzie miał pełnię kontroli. Kurier próbował robić cokolwiek by się obudzić. By móc wrócić do stanu pełnej przytomności oraz móc się bronić przed tym co go dotknęło.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Andreas D.A Niedostępny
                            Andreas D.A Niedostępny
                            Andreas D.
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #327

                            Udało się. Zaskakująca siła woli Kuriera znów nie sama za wygraną. Aż ciekawe, czy po przejściu resztek fazy też będzie taka nieugięta… No ale to nie jest ważne. Ważna jest gruba, a raczej umięśniona, pomarańczowa ręka, która właśnie trzyma Kuriera za ramię, telepiąc nim tak, że gdyby nie jego wytrzymałość, mógłby znowu stracić przytomność będąc dość osłabionym. Widzi ją coraz wyraźniej, choć wciąż ma mroczki przed oczami i czuje jak na razie niemoc w ciele.

                            "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • Degant321D Niedostępny
                              Degant321D Niedostępny
                              Degant321
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #328

                              - stop. …przestań. …przestań mną potrząsać bo znowu sztrace przytomność.- wycedzi słabo przez zęby Kurier - kurwa ledwo co widzę - wymamrotał próbując się podnieść z ziemi.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Andreas D.A Niedostępny
                                Andreas D.A Niedostępny
                                Andreas D.
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #329

                                -Blech… Jeszcze żyje. - powiedział niski, stanowczy i zdecydowanie obrzydzony kobiecy głos nad Kurierem, który sam w sobie w końcu zdołał powstać nawet nie z kolan, tylko z pleców.

                                "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • Degant321D Niedostępny
                                  Degant321D Niedostępny
                                  Degant321
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #330

                                  - Wiem, wiem mam sporo fantów przy sobie i jak teraz okazuje się że żyje to trzeba mnie wykończyć by się do nich dostać - Kurier wymamrotał po czym zaczął przecierać oczy - No, ale mam nadzieje że uznasz że trud tego wart nie jest i się rozstaniemy w relatywnym pokoju…jak tylko wykminię jak się zabrać ze wszystkimi moimi gratami.

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Andreas D.A Niedostępny
                                    Andreas D.A Niedostępny
                                    Andreas D.
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #331

                                    -Pff. Jeśli myślisz, że odpuszczę zebranie tylu gnatów, to jesteś w błędzie. Zbieraj się szybciej, chce już cię zatłuc w honorowym pojedynku i mieć z głowy użeranie się z kolejną kupą mięcha. - odwarknęła… Osoba, wyraźnie poirytowanym głosem. Kurier zaczął powoli odzyskiwać resztę zmysłów. Tajemniczy “napastnik” ma bardzo ostre rysy twarzy, mierzy ponad około dwóch metrów wzrostu, jest napakowany jakby chodził do siłowni od urodzenia, ma bardzo długie i puszyste białe włosy, a jego skóra ma barwę pomarańczową, z białymi oraz kremowymi paskami, dodając do tego plamy-odbarwienia różnych odcieni zieleni w niektórych miejscach. CHOLERA… Jeśli to jest to, co on myśli, że to jest…

                                    "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • Degant321D Niedostępny
                                      Degant321D Niedostępny
                                      Degant321
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #332

                                      Cóż tylko to mu przychodzi do głowy…ale to musi być naprawdę dziwny Supermutant… w końcu normalnie są zielone, pozbawione włosów, nie mają pasków oraz…płciowości? Znaczy się większość Supermutantów brzmi jak faceci lub jak potwory z rozwalonymi strunami głosowymi. Ale cóż…nawet jeśli to nie jest Supermutant w sensie jakim on to rozumie…to na pewno nie może być nic normalnego ani naturalnego.
                                      - Honorowym pojedynku powiadasz? Cóż…mogę się na to zgodzić, bo widzę że raczej nie zdołam cię przekonać do pokojowego rozwiązania. Mam jeden warunek jednak: daj mi się przygotować. Ledwo co mi się udało przetrwać atak padaczki i zmysły dopiero wracają mi do normy. Walka ze ślepcem którego nogi trzęsą się jak galareta nie może być honorowa, nie?

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Andreas D.A Niedostępny
                                        Andreas D.A Niedostępny
                                        Andreas D.
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #333

                                        Należy przy tym uwzględnić, że Kurier znajduje się w miejscu, gdzie nawet prawa fizyki mogą być inne, niż te znane mu do tej pory. Nie można wykluczyć możliwości, że Supermutanty po prostu tak tutaj wyglądają. Choć… Supermutant mówiący o honorze i pojedynkowaniu się. Tego jeszcze nie grali, nawet w Radio Black Mountain.
                                        -Żałosne. Po prostu żałosne. Prawie zdążyłam zapomnieć, jacy wy jesteście wrażliwi na wszystko. Ale jeśli tak bardzo się potrzebujesz przygotować, to niech tak będzie. Tylko się nie ociągaj. - odpowiedziała szorstkim tonem, po czym podeszła do pobliskiego drzewa, by jednym kopniakiem je urwać prawie w całości, zostawiając jedynie pień, którego użyła jako improwizowane siedzisko.

                                        "Miałem zamiar tu umieścić interesujący cytat osoby mądrzejszej ode mnie, ale jakoś mi nic do głowy nie wpadło, więc pozdrawiam każdego kto to zobaczy"

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • Degant321D Niedostępny
                                          Degant321D Niedostępny
                                          Degant321
                                          napisał ostatnio edytowany przez
                                          #334

                                          Kurier postanowił zignorować słowa pomarańczowej, w końcu usłyszał coś w tym stylu już wiele razy od innych Super Mutantów. Zamiast tego skupił swoją uwagę na kupie swoich gratów. Walka z pomarańczową będzie ciężka bez dwóch zdań więc będzie musiał się dobrze na nią przygotować. Ze sterty wziął swoje granaty oraz miny odłamkowe, sztrykawkę Med-X, inhalator z Odlotem oraz ostatni granat hukowo-błyskowy który mu został po przejściu przez Rozpadlinę. Następnie zwrócił swą uwagę do dwóch broni które będą niezwykle pomocne w tej walce, karabinu anty-materialnego oraz strzelby. Najpierw sprawdził czy obie są załadowane oraz operacyjne, następnie podniósł karabin i ułożył go na reszcie sterty tak by było łatwo go podnieść w biegu, po czym wziął strzelbę oraz nóż Blood-Nap i ruszył w stronę najdalszego drzewa na przeciwko pomarańcowej. Tam stanął tak by Super Mutantka mogła widzieć jego plecy. Najpierw naciął nożem drzewo tak by zaczęła lecieć z niego żywica. Następnie wziął granaty które miał i zaczął je optaczać w niej, tak by stały się lepkie. Przyda się kiedy będzie nimi rzucać w białą czuprynę jego oponentki. Następnie u stóp drzewa ustawił dwie miny i je aktywował. Po tym, zażył odlot by skozystać z efektu chwilowego zwiększenia zręczności oraz szybkości ruchu, oferowanego przez narkotyk, włożył hełm na głowę, strzelba w dłoniach i odwrócił się do pomarańczowej dryblaski.
                                          - No to zaczynajmy tą rozwałkę! - Zakrzyknął wycelowywując strzelbę w Mutanktę.

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy