Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Qogliotan [PBF]
  3. Penkurth

Penkurth

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Qogliotan [PBF]
51 Posty 3 Uczestników 1.7k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #33

    Szczęśliwie Twoje emocje i stan wróciły do normy, przynajmniej w teorii, bo miałeś sporo czasu na uspokojenie się podczas medytacji. Nie byłeś pewien w jakim stopniu związane to było z opieszałością Magów, ale może szybciej się nie dało, tego w zasadzie nie wiesz. Tak czy siak, Amhiranta w końcu wrócił, towarzyszyło mu dwóch strażników w pełnych zbrojach, hełmach, z mieczami u pasa i halabardami w dłoniach.
    - Odeskortują Cię, mi zabroniono iść dalej. - wyjaśnił przepraszającym tonem, widocznie niezbyt zadowolony z tego, że musi pozostawić Cię z tym samego, ale taki dostał najwidoczniej rozkaz.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • ? Niedostępny
      ? Niedostępny
      Dawny użytkownik
      napisał ostatnio edytowany przez
      #34

      - Rozumiem - skłonił się w pół - Dziękuję za całą pomoc i za doprowadzenie mnie tu. Oby nasze nici niedługo znowu splotły się w ściegu świat - powiedział tradycyjne pożegnanie swego ludu, po czym ruszył wraz z dwójką zbrojnych

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #35

        - Mi też było miło. - odparł Amirantha, nieco zdziwiony, tak zapewne tradycyjnie żegnał się jego lud. Niemniej, wkroczyłeś do wieży, która była czymś z obcego, dawnego i wręcz zapomnianego świata. Symbolizowała potęgę Gildii Magów, choć obecnie obserwuje się jej zmierzch, to wykonany z marmuru, granitu, kości słoniowej, cedru, złota, srebra, inkrustowany kamieniami szlachetnymi, perłami i bursztynem budynek przypominał właśnie zenit tej chwały. Podobnie jak mijane pomieszczenia, choć miałeś tylko ułamek sekundy, aby rzucić na nie okiem, przez szybkie tempo narzucone przez strażników, to mogłeś śmiało powiedzieć, że tak wiele ksiąg, manuskryptów, zwojów, rękopisów i innych nośników wiedzy nie było łącznie na całym świecie. Dlatego spodziewałeś się, że zostaniesz przyjęty w równie monumentalnym pomieszczeniu, wyobrażałeś sobie wielki stół, a za nim lewitujące krzesła dla dziesiątek Magów z całego świata, wszystkich gildyjnych Mistrzów, wielką salę pełną pomników tych, którzy dawniej stali na czele Gildii i tym podobne, a trafiłeś do niewielkiego saloniku z dwoma fotelami przy kominku, w którym buchał ogień. Obok był też regał z książkami, a nieco dalej część bardziej formalna, czyli dwa krzesła i fotel rozdzielone przez zawalone przyborami do pisania, papierzyskami i tym podobnymi biurko. Strażnicy wyszli bez słowa, zostawiając Cię tu samego.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • ? Niedostępny
          ? Niedostępny
          Dawny użytkownik
          napisał ostatnio edytowany przez
          #36

          I cały ten piękny przepych starty na proch racicami bestii… Jeśli to miejsce upadnie, to to samo może stać się z całą resztą świata
          Chłopak odetchnął z ulgą, że gabinet jest raczej skromny i niewielki, cały ten przepych poprzednich sal był przytłaczający. Stanął w swobodnym rozkroku z rękami skrzyżowanymi na piersi w oczekiwaniu aż pojawi się tajemniczy gospodarz

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #37

            I pojawił się, bowiem były tu jeszcze drzwi. A właściwie to się pojawiła. Nie byłeś pewien, czy jej piękno było naturalne, wspomagane kosmetykami czy może Magią, zdawało Ci się nawet, że musi mieć w swoich żyłach nieco elfickiej krwi, która za to odpowiada, ale nieważne. Jeden jej uśmiechem sprawił, że kolana niemal się pod Tobą ugięły, a wypowiedziane słowa ledwo co zrozumiałeś, za bardzo skupiając się na ich brzmieniu niż na treści. Ale chyba chodziło jej o to, żebyś zajął miejsce w jednym z foteli przy kominku, bo sama się do jednego kierowała.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • ? Niedostępny
              ? Niedostępny
              Dawny użytkownik
              napisał ostatnio edytowany przez
              #38

              Zaskoczyła go własna reakcja, musiało to wynikać z egzotycznego dla niego wyglądu kobiety, a nie tego że jakoś niezwykle pociągająca w jego guście, wydawała się taka… krucha w porównaniu z kobietami które znał i mu się podobały. Postarał się nie dać nic po sobie poznać - ukłonić się wpół, powitać się oficjalnie i usiąść lekko na fotelu, gotowy w każdym momencie wstać na rozkaz kobiety.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #39

                Zajęła miejsce w drugim fotelu i dała Ci znać, abyś przemówił. Możesz teraz tylko żałować, że nie skupiłeś się na tym, co mówiła wcześniej, bo nie jesteś w sumie pewien, czy już się przedstawiła, jeśli tak, to jak się nazywa, czy Ty powinieneś się przedstawić, czy przejść może od razu do sedna?

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • BzdurekB Niedostępny
                  BzdurekB Niedostępny
                  Bzdurek
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #40

                  Uznałem w takim razie, że najlepiej zrobić to, co było w tej sytuacji najbezpieczniejszym wyjściem - przejść bezpośrednio do sedna sprawy.
                  - Nazywam się Asell, pani, syn mistrza Semi Atariego ze Złych Ziem. Przybywam ze smutnym poselstwem, ale również z spisanymi osiągnięciami czarów przeciw magii ognia, które odkryli moi rodzice, według nich przełomowe techniki. Obie te rzeczy miałem dostarczyć bezpośrednio przywódcy Gildii Magów - powiedział poważnie

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #41

                    Pokiwała głową i milczała przez chwilę.
                    - Rozumiem. Czy chcesz opowiedzieć więcej o sobie, rodzicach i całą tą wiedzą, którą przyniosłeś, czy może po tak długiej podróży potrzebujesz odpoczynku lub czegokolwiek innego?

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • BzdurekB Niedostępny
                      BzdurekB Niedostępny
                      Bzdurek
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #42

                      - Jeśli mógłbym być szczery, Pani, bardzo chciałbym odpocząć po podróży, a abym był w stanie to zrobić, muszę dokończyć swoją misję - chłopak uznał, że wszystko co ma do powiedzenia powinien przekazać tej kobiecie, prawdopodobnie najwyżej postawionej osobie z jaką będzie miał okazję porozmawiać, kimkolwiek by nie była. W każdym razie tak wywnioskował po jej zachowaniu.
                      - Wieści, które mam przekazać, nie są wesołe. Mój ojciec, mistrz Semi Atiri że Złych Ziem, moja matka mistrzyni Avi Atiri, i całe nasze plemię zostało pokonane przez demony. Większość nas zginęła. Niejaki Aspertalem, dowódca potworów, wziął oboje moich rodziców w służbę jako Upadłych. To była cena, za jaką moi rodzice wynegocjowali moje życie i wolność. Dzięki mojemu uratowaniu przetrwa też ich działa mogły przetrwać - chłopak wyjął najcenniejszy że zwojów, dotyczący Pełnego Zgaszenia, który zawsze nosił bezpośrednio przy sobie - Moi rodzice pracowali nad sposobami na pokonanie magii ognia. To ich największe dzieło, ale mam też wszystkie inne ich notatki i księgi. Wierzyli, że Gildii uda się dokończyć Pełne Zgaszenie i wykorzystać ich wiedzę do pokonania tego plugastwa - chłopak podał kobiecie zwój i skłonił się

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #43

                        - Nie masz nawet pojęcia, jak wiele zrobiłeś dla mnie, Gildii i całego świata. - powiedziała pewnie, choć z wrażenia lub wzruszenia głos się jej nieco załamał na początku. - Jeśli to, co mówisz, jest prawdą, to poświęcenie twoich rodziców nigdy nie zostanie zapomniane, a ty otrzymasz od nas wszystko, czego zapragniesz, w ramach podziękowania… Choć wątpię, aby rzeczywiście znalazło się coś, co może zrównoważyć te dary.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • BzdurekB Niedostępny
                          BzdurekB Niedostępny
                          Bzdurek
                          napisał ostatnio edytowany przez Bzdurek
                          #44

                          - Pani, jeśli mogę się ośmielić, mam tylko jedną prośbę - pozwólcie mi walczyć i uczyć się u waszego boku. Ja sam nie jestem bohaterem tylko prostym posłańcem, ale moi rodzice byli bohaterami i mam u nich dług życia i honoru. Jedyne, o co mogę prosić to okazja, aby choć po części spłacić ten dług, kontynuując ich dzieło walki z plugastwem które ich zgubiło - chłopak skłonił się nisko, zaciskając pięści

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #45

                            - Oczywiście. - potwierdziła, miałeś przeczucie, że zgodzi się na wiele, żeby tylko wynagrodzić ci trudy misji i to, co przywiozłeś, co mogło zmienić wojnę na równi z tajemnymi krasnoludzkimi wynalazkami. Choć nie, te wieści były cenniejsze, bo były prawdziwe, zaś wynalazki brodaczy to jedynie pogłoski. - Atakują zewnętrzne umocnienia zwykle kilka razy dziennie, twemu życzeniu stanie się za dość. Znajdziesz okazję do walki i zemsty. Przydzielimy ci jako przewodnika po mieście i kompana jednego z naszych najlepszych Magów Bojowych.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • BzdurekB Niedostępny
                              BzdurekB Niedostępny
                              Bzdurek
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #46

                              - Dziękuję pani, to bardzo chojne z twojej strony - chłopak, jak to mniał w zwyczaju skłonił się, ale nagle poczuł, że adrenalina i zawziętość by dopełnić misję odpływa z niego, a do głosu dochodzi wyczerpanie i wymęczenie. Zachwiał się nieco nie do końca utrzymując równowagę. Zamaskował to uśmiechem i stanął w pozycji gotowości, czekając na dalsze polecenia odnośnie swoich losów

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #47

                                - Jeśli to wszystko, zaczekaj tu chwilę, ja tylko zajmę się zwojami i polecę służbie zaprowadzić cię do kwatery. Należy ci się najlepsza z tych, które mamy, mój bohaterze…

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • BzdurekB Niedostępny
                                  BzdurekB Niedostępny
                                  Bzdurek
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #48

                                  Chłopak był zdecydowanie onieśmielony faktem, że kobieta naprawdę traktuje go jak jakiegoś rodzaju bohatera, ale nie wiedział jak kulturalnie powtórzyć jej, że nie zrobił na razie nic takiego, a całą pracę odwalili jego rodzice, skłonił się więc po raz kolejny nisko i przekazał jej zwoje

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #49

                                    Odebrała ja i obdarzyła cię jeszcze raz tym swoim uśmiechem, który tak na ciebie działał. Jednak gdy tylko wyszła, uczucie to minęło, a po ciebie zjawił się jakiś sługa, zapewne z zamiarem zaprowadzenia cię do komnaty.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • BzdurekB Niedostępny
                                      BzdurekB Niedostępny
                                      Bzdurek
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #50

                                      Ruszył za sługą, zastanawiając się, czy bardzo się zbłaźnił czy to złe wrażenie tylko mu się wydawało

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #51

                                        Jako osoba niezbyt obyta w manierach i konwenansach mogłeś się zbłaźnić, ale wątpiłeś, żeby było to aż tak istotne, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, jak cenne informacje dostarczyłeś. Podróż do komnaty nie była długa, skrzydło dla gości mieściło się blisko pokoju, w którym rozmawiałeś z kobietą. Po zaprowadzeniu cię tam, sługa powiedział, że wróci za kilka godzin, jeśli będziesz czegoś potrzebować, a ty w tym czasie możesz się przespać. Komnata była spora, mieściła duże łóżko, komplet mebli i toaletę, a więc luksusy, o jakich z pewnością nie śniłeś. I jakie, w gruncie rzeczy, nie były ci potrzebne.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                        • Zaloguj się

                                        • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                        • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                        • Pierwszy post
                                          Ostatni post
                                        0
                                        • Kategorie
                                        • Ostatnie
                                        • Użytkownicy
                                        • Grupy