Donia
- 
Kizuka odetchnęła. 
 — Zresztą, przecież nie jesteś sam. Ludzie sobie pomagają. Zazwyczaj.
- 
- To prawda. Imponuje mi jak dużo bezinteresownej pomocy otrzymałem, odkąd tu przybyłem. Bardzo miło tutaj macie. 
- 
— Ogółem bardzo mi zależy, by było to przyjemne miejsce, więc zazwyczaj ludzie się ostrzegają, gdzie są miejsca w których to piękne założenie nie wypaliło. 
- 
- A są takie miejsca? - 
- 
— Pewnie. Jestem cudotwórcą, ale nie aż tak, by zmienić wszystkich ludzi. 
- 
- W takim razie dzięki za ostrzeżenie. Postaram się trzymać tych bezpieczniejszych regionów. 
- 
Zasalutowała mu i znów padła w zboże. LJ obudził się. 
- 
Otworzył oczy i powoli zszedł z łóżka. Przeciągnął się i pokręcił szyją. Ziewnął i poszedł do łazienki by wziąć prysznic i się ogarnąć. 
- 
Był dość wczesny poranek. Spokój, cisza, woda działała orzeźwiająco. 
- 
Wyszedł spod prysznica, wytarł się i wrócił do sypialni. Potem założył ubranie i udał się hotelowego lobby. 
- 
Kiarze chyba się przysnęło za biurkiem recepcji. Siedziała z opuszczoną głową i cichutko pochrapywała. 
- 
Obudzenie jej byłoby z pewnością niegrzeczne. Miał kilka pytań, ale pogada z kimś innym. Wyszedł z hotelu. 
- 
Na zewnątrz było jeszcze ciemnawo. Nieliczne lampy oświetlały okolicę. Było spokojnie, no, może poza miejscem, z którego LJ usłyszał dziwne odgłosy, jakby jakiegoś zwierzęcia. 
- 
Zaciekawiony, bardzo ostrożnie zbliżył się do miejsca z którego słychać było dźwięki, wypatrując ich źródła. 
- 
Dotarł do czegoś w stylu wybiegu, po którym właśnie patatajała zebra. 
- 
Fascynujące. Nigdy nie widział zebry z tak bliska. Podszedł nieco bliżej ogrodzenia. 
- 
Chyba go zauważyła. Najpierw się spłoszyła, ale w końcu z zaintrygowaniem zaczęła się do niego zbliżać. 
- 
Nie wiedział jak się woła zebry, więc wystawił nieco rękę do przodu, pozwalając zwierzęciu ją powąchać, kiedy już się zbliży. 
- 
Polizała go po ręce i lekko zarżała. Zebra wyglądała w sumie prawie jak koń. Oczy miała naprawdę podobne. 
- 
Zebra należała do koniowatych więc szczególnie to go nie zdziwiło. Pogłaskał zwierze po głowie. 
 

