Donia
-
Pocałowała go w nos.
— Elfy nie zające, nie uciekną. -
- Wiem… - pocałował ją w usta i jeszcze mocniej do niej przyległ.
-
Odwzajemniła pocałunek. Jej włosy łaskotały go w pierś. Mógł sobie pomyśleć, że nie ma siły, która go z tego wyciągnie.
— Co, jeszcze masz ochotę? -
- Na ciebie? Zawsze ~ - I faktycznie, zaczął powoli jeździć dłońmi po jej ciele.
-
Zamknęła oczy i zachichotała.
— W sumie… to pieprzyć tę pracę. Znajdę inną. A drugi taki jak ty mi się już nie trafi.
Pocałowała go. -
On odwzajemnił ten pocałunek po dziesięciokroć. Dotykał całego jej a ciała, kompletnie zapominając o świecie dookoła.
-
//całego świata? Okej! Rzuć trudny na kognicję
-
//No nie bądź taka :<
-
//jaka? :3
Pieszczoty znów zajęły im trochę czasu. Wyglądało na to, że nikt im nie przeszkadzał. Dopiero po jakimś czasie Kiara stwierdziła, że zgłodniała.
-
Cóż, skoro skończyli, to nic nie przeszkadzało by pójść coś zjeść.
-
Kiara leniwie podniosła się i ubrała.
— Wydaje mi się, że nie ma twoich butów. -
- Zostały na dachu? - usiadł na łóżku i rozejrzał się po pokoju.
-
— Mam nadzieję.
Nie widział nigdzie buciorów. Wyciągnęła kapcie i mu je podała.
— Idź na stołówkę, ja się za nimi rozejrzę. -
- Dzięki wielkie. - wstał powoli i pozbierał swoje rzeczy. Nim jednak poszedł na stołówkę, udał się do łazienki by wziąć szybki prysznic.
-
Po prysznicu pachniał całkiem ładnie, owocowo. Był gotowy do wyjścia. Kiary już nie było.
-
W takim razie ubrał się, włożył kapcie i udał się na stołówkę.
-
Na stołówce był szwedzki stół. Na co nasz drogi lovelas miał ochotę?
-
Zależy co oferował owy stół. Wziął talerz i obejrzał co dobrego oferuje.
-
Typowe artykuły do kanapek, poza tym jajecznica z boczkiem, owsianka, parówki, płatki z mlekiem.
-
Nałożył sobie trochę owsianki i znalazł sobie gdzieś wolny stół przy którym mógł sobie zjeść.