Przestrzeń Kosmiczna
-
Oczywiście, że nikogo w kwaterze Węgla nie ma, przecież gdyby ktoś wszedł to Żelazo by go zauważył i niezwłoczne o tym powiadomił Węgla, żeby ten wiedział, iż ktoś mu po sferze prywatnej buszuje. Może Żelazo zrobił delikatny bałagan, ale to w trosce o zbawienie Senpaja, więc nie powinien mu mieć tego za złe. Z resztą, jka taki uzdolniony i uduchowiony artysta mógłby być na kogoś zły, przecież to się nijak nie łączy, prawda?
- nikogo nie ma, jest czysto - odparł towarzyszowi telepatycznie -
No nie, to się przecież w ogóle nie łączy. Jeśli taki artysta wyższy nie może być na kogoś zły, a teraz Węgiel ma w głosie agresję…
Oooo, to jest istny Klejnot Renesansu! Nie dosyć, że jest uduchowionym malarzem i rysownikiem, to jeszcze genialnym aktorem!
A teraz się zamachnął swoją bronią w kierunku Żelaza, przez co ta przeniknęła i uderzyła z głuchym stuknięciem o ścianę. -
A może i nawet szermierzem skoro, tak świetnie udaje przerażenie i zamachnięcie ostrzami. To nie może być przypadek, Węgiel na 100% został hojnie obdarzony przez naturę i umiejętności. Jemu idzie tylko pozazdrościć takich umiejętności i możliwości przyjaźni z Żelazem.
-
Jeśli tak dalej będzie, to inne Anioły Stróże będą tak zazdrosne na tyle, że będą gotowe zaatakować Żelazo, by mieć okazję na przyjaźń z Węglem! A chwila… A co jeśli już teraz właśnie tak jest i jacyś “koledzy” z pracy właśnie się zastanawiają jak wysiudać Żelazo? Trzeba zachować czujność! W końcu nikt nie zaopiekuje się Węglem tak jak jego obecny strażnik.
-
To by było okropne, ale przecież Dusza jest wypełniona mądrością o duszach swoich stworzeń, więc siłą rzeczy nie obstawiłaby na takich posadach dusz zazdrosnych, czy przewrotnych, także Żelazo nie powinno się czym martwić. Zaraz tego lepszą opcją będzie przyglądanie się Węglowi co robi i jak pięknie i zdolni to wszystko robi. Taki przecież jest aktualny sens bytowania Żelaza, prawda?
-
Ależ oczywiście, że tak. Docenianie kochanego Węgielka na każdym kroku, aby ostatecznie doprowadzić go do wiecznego zbawienia, by wreszcie też mógł być taką pomocną duszyczką jak Żelazo. Nie ma co się martwić o zazdrośnikach, Pomarańczowa Pańcia z pewnością się nimi zajmie.
-
Oby tylko nie zasłodził się od nadmiaru komplementów i nie umarł w pysze, bo Pomarańczowej Pańci może się to nie spodobać. Ciekawe zaś, czy Wegiel ma jeszcze jakiś ciekawy stuff, który Żelazu mógłby się spodobać. I jednocześnie podpowiedzieć Węglowi jaka moze być jego ścieżka do odkupienia. Tak, to też. Ale docenianie Węgielka najpierw, niech zazna trochę miłości w życiu.
-
Oj tak, trzeba będzie uważać z komplementami. Zbyt duże poczucie własnej wartości też nie będzie dla niego zdrowe.
A jeśli chodzi o docenianie Węgielka… Zawsze można też przegrzebać, czy nie chowa czegoś pod łóżkiem! Kto wie, co taka artystyczna dusza jak on może tam trzymać? -
Żelazo jeszcze tego nie wie, ale należy to sprawdzić. Postarał się jak najmniej bałaganiąc zobaczyć chowany pod łóżkiem dorobek artystyczny Senpaja. Ciekawe jakie nowe i piękne rzeczy tam odkryje. Może jakieś PÓŁ KUŁKA
-
Żelazo odkryło coś nawet lepszego od PÓŁ KUŁEK. Jest to mianowicie schowany pod łóżkiem destabilizator. Z jakiegoś powodu, gdy Węgiel zobaczył, że Żelazo go trzyma, to zaczął panikować ;w;
-
Więc postanowił go odłożyć, żeby nikomu przypadkiem nie zrobić krzywy. Na pewno nie ma tam żadnych ślicznych węglowych rysunków? Straszna szkoda
- czego się obawiasz? - zapytał niewinnie tak, jak stało -
Niestety, ani jednego szkicu. Ani jednego kółeczka. Nawet jednej kreseczki na pogiętym papierze nie ma
-O Gwiazdy… Zaczynam tracić zmysły, za jakie grzechy wobec Imperium to akurat ja… - zaczął mamrotać węgiel pod nosem, chwytając welon w swoje dłonie i zaczynając go z całej siły ściskać.