Przejdź do treści
  • Kategorie
  • Ostatnie
  • Użytkownicy
  • Grupy
Skórki
  • Light
  • Cerulean
  • Cosmo
  • Flatly
  • Journal
  • Litera
  • Lumen
  • Lux
  • Materia
  • Minty
  • Morph
  • Pulse
  • Sandstone
  • Simplex
  • Sketchy
  • Spacelab
  • United
  • Yeti
  • Zephyr
  • Dark
  • Cyborg
  • Darkly
  • Quartz
  • Slate
  • Solar
  • Superhero
  • Vapor

  • Domyślna (Brak skórki)
  • Brak skórki
Zwiń
Logo

Wieloświat

  1. Strona Główna
  2. Oskad
  3. Wielkie Równiny

Wielkie Równiny

Zaplanowany Przypięty Zablokowany Przeniesiony Oskad
566 Posty 7 Uczestników 8.4k Wyświetlenia
  • Najpierw najstarsze
  • Najpierw najnowsze
  • Najwięcej głosów
Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Ten temat został usunięty. Mogą go zobaczyć tylko użytkownicy upoważnieni do zarządzania tematami.
  • Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001K Niedostępny
    Kubeł1001 Elarid
    napisał ostatnio edytowany przez
    #499

    Nie miałeś pojęcia, czemu odjechał, ale gdy wyszedłeś z powrotem na prerię, to już wracał.
    - I…? - zapytał krótko, gdy po kilku minutach dojechał na miejsce i zsiadł z wierzchowca.

    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
    • bulorwasB Niedostępny
      bulorwasB Niedostępny
      bulorwas
      napisał ostatnio edytowany przez
      #500

      - Wiem wszystko czego potrzebujemy. Możemy atakować, wystarczy wyczuć moment zmiany warty. - Uśmiechnął się szkaradnie, wyciągając ten organ, jaki zbierał jako trofea. - Chcesz jego skalp czy każdy z nas musi osobnego trupa zgarniać? -

      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
      • Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001K Niedostępny
        Kubeł1001 Elarid
        napisał ostatnio edytowany przez
        #501

        - Trup to trup. - odparł, wzruszając wszystkimi ramionami. I rzeczywiście, wytargał zwłoki z kryjówki, po czym je oskalpował, chowając świeże trofeum do jednej z sakw zawieszonych na swoim wierzchowcu. Nie pozostało wam wiele, jak ruszyć i zaczaić się na odpowiedni moment.

        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
        • bulorwasB Niedostępny
          bulorwasB Niedostępny
          bulorwas
          napisał ostatnio edytowany przez
          #502

          Wezwał swoją szkapę i wsiadł na nią, powoli jadąc w kierunku posterunku. Chciał go najpierw po cichu objechać, by znaleźć najlepsze miejsce do przyczaiki.

          Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
          • Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001K Niedostępny
            Kubeł1001 Elarid
            napisał ostatnio edytowany przez
            #503

            Jak wskazuje nazwa, Wielkie Równiny pozbawione są wzniesień i czegokolwiek innego, co może posłużyć za kryjówkę. Poprzednio obserwowaliście posterunek z odległości kilku kilometrów, aby was nie zauważono. Nie dało to wielkich szans na rekonesans, ale jeśli podjedziecie bliżej, możecie być pewni, że was zauważą, i nawet jeśli nie zaczną strzelać od razu, jak wejdziecie w zasięg ich broni, to i tak cały element zaskoczeni trafi szlag.

            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
            • bulorwasB Niedostępny
              bulorwasB Niedostępny
              bulorwas
              napisał ostatnio edytowany przez
              #504

              - Jesteś gotów czołgać się kilometr w pyle? - Spytał widząc jedyne rozwiązanie w czymś takim.

              Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
              • Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001K Niedostępny
                Kubeł1001 Elarid
                napisał ostatnio edytowany przez
                #505

                - Jak trzeba, to trzeba. Albo chociaż zaczekać do zmroku, wtedy będzie łatwiej.

                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                • bulorwasB Niedostępny
                  bulorwasB Niedostępny
                  bulorwas
                  napisał ostatnio edytowany przez
                  #506

                  - Dlatego będziemy się czołgać w nocy. Przygotuj sobie jakieś przebranie z trzciny i patyków, choć w sumie z tymi skalpami to więcej ci nie trzeba, tylko w pyle się upierdol. Trzeba znaleźć miejsce dla mojego konia i twojego tego czegoś. -

                  Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                  • Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001K Niedostępny
                    Kubeł1001 Elarid
                    napisał ostatnio edytowany przez
                    #507

                    O coś więcej, niż trawa, będzie ciężko, więc pozostaje liczyć, że noc zapewni wam wystarczającą ochronę. Uwagę o pyle Ubairg zbył zirytowanym warkknięciem. Niestety, nie znaleźliście żadnego odpowiedniego miejsca, ale oba wierzchowce były dość inteligentne, a przy tym raczej każdy drapieżnik zastanowi się dwa razy, nim na nie napadnie, więc nie macie się co obawiać i możecie zostawić je tutaj, czyli na tyle blisko, aby zdążyć do nich dobiec w razie czego, ale też poza zasięgiem strzelców z posterunku. Tubylec sprawdził broń, ty również i czekaliście, aż wreszcie zapadł zmrok. Pora ruszać.

                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                    • bulorwasB Niedostępny
                      bulorwasB Niedostępny
                      bulorwas
                      napisał ostatnio edytowany przez
                      #508

                      Zostawił zbędne toboły, by nie wydawać za dużo dźwięków, sprawdził czy broń nie wydaje odgłosów i nie błyszczy się, po czym padł na ziemię i rozpoczął czołganie się. - Patrz na mnie. Kiedy wstanę, ty też wstań i przejmiemy wieżyczkę. Póki się da, działamy na cicho, po prostu dokonując skrytobójstwa. Jak się nie będzie dało, broń wszelkiego rodzaju wchodzi w grę. Urządźmy rzeźnię. - Wyszeptał towarzyszowi szczerząc się. Czeka ich niezbyt miły czas czołgania.

                      Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                      • Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001K Niedostępny
                        Kubeł1001 Elarid
                        napisał ostatnio edytowany przez
                        #509

                        Niezbyt miły, nudny, monotonny, z ryzkiem, że po prawie godzinie takiego męczenia się nagle zauważą was i cały plan szlag trafi. Tak się jednak nie stało i dobrnęliście pod sam mur, w pobliże jednej z wieżyczek.
                        - Podsadź mnie. - mruknął Ubairg. Mur nie był wysoki, ale jednak nie pozwalał dostać się na szczyt jednym skokiem, tu potrzeba było czegoś więcej. Nim zdołałeś zaprotestować, że to on powinien podsadzić ciebie, jakby czytając ci w myślach, tubylec dodał: - Silny. Silniejszy niż ty. Ja cię wciągnę z góry. Ty mnie nie.

                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                        • bulorwasB Niedostępny
                          bulorwasB Niedostępny
                          bulorwas
                          napisał ostatnio edytowany przez
                          #510

                          - Bo masz więcej łap, sukinsynu. - Wyszeptał raczej do siebie. Zrobił z siebie podest, tak by mężczyzna mógł wbić się z jego barków. To ciało miało wiele zalet, jedną było tu, że niezbyt musiał dbać o ból czy obrażenia, więc i to mu nie przeszkadzało.

                          Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                          • Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001K Niedostępny
                            Kubeł1001 Elarid
                            napisał ostatnio edytowany przez
                            #511

                            Bardziej ból, niż obrażenia, bo wciąż byłeś do zabicia, o ile można zabić coś, co już nie żyje, przynajmniej częściowo. Tak czy siak, po kilku chwilach Ubairg rzeczywiście wciągnął cię na górę bez trudu. Gdy rozejrzałeś się wokół, zauważyłeś, czemu: niedaleko, jako tako ukryci przed wzrokiem innych, leżeli dwaj zamordowani strażnicy.

                            1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                            • bulorwasB Niedostępny
                              bulorwasB Niedostępny
                              bulorwas
                              napisał ostatnio edytowany przez
                              #512

                              Chwycił swój rębak, ale po chwili go odłożył, wziął zwykły sztylet, będzie lepszy do skrytobójstwa. Powinien w teorii owinąc buty szmatami, by nie wydawały odgłosów, ale już jebać. Dał zielonemu znak, “ja na tą wieżyczkę, ty na drugą” wskazując palcami i poderżnięcie gardła na znak tego co dalej zrobią. Najciszej jak mógł przesunął się w kierunku drabiny do swojej wieżyczki. Dałoby radę wejść po niej albo na tyle szybko by nie dać szansy na reakcję albo na tyle cicho by przeciwnik nie zauważył?

                              Wiesz jaki jest najważniejszy krok w życiu człowieka? Następny.

                              1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                              • Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001K Niedostępny
                                Kubeł1001 Elarid
                                napisał ostatnio edytowany przez
                                #513

                                Ubairg ruszył dalej, widocznie tamte trupy były kiedyś strażnikami na warcie w wieży. Jeśli chodzi o ciche lub niepostrzeżone dotarcie do celu, to jak najbardziej, a przynajmniej tak ci się wydawało, bo w końcu jeśli tamten dzikus potrafił, to czemu ty masz nie podołać?

                                1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                • ReichtangleR Niedostępny
                                  ReichtangleR Niedostępny
                                  Reichtangle
                                  napisał ostatnio edytowany przez
                                  #514

                                  //herszt najmeników to ten sam który nosił znak wizjonerów?//

                                  Poprosił jadącego obok najemnika aby użyczył mu na chwilę swojego konia. Kiedy przesiadł się z wozu, spiął wierzchowca ostrogami aby zrównać się z dowódcą.

                                  • Słuchaj… - zaczął - Naprawdę doceniam że zawsze w nocy dokładanie badasz okolicę, ale myślę że od czasu do czasu mógłby zrobić to ktoś inny. Nie chciałbym abyś padł tu z braku snu. I tak dziwne że dotąd tak dobrze się trzymasz, można by pomyśleć że jesteś nadczłowiekiem. - Uśmiechnął się lekko. - W dodatku… Pewnie wydaje mi się tak bo się na tym nie znam… Ale sądzę że poświęcasz temu trochę zbyt wiele czasu. Prawie tak jakbyś badał każde pojedyncze ziarenko pisaku na tym pustkowiu. - Zażartował, chcąc nadać całemu pytaniu bardziej swobodny i mniej podejrzliwy wydźwięk.

                                  "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                  Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                  1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                  • Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001K Niedostępny
                                    Kubeł1001 Elarid
                                    napisał ostatnio edytowany przez
                                    #515

                                    //Tak.//
                                    - Bo tak jest. - burknął, biorąc najwidoczniej twoje słowa na poważnie. - Znam tę kolonię jak własną kieszeń, a nawet lepiej. Prerie, lasy, rzeki, jeziora, bagna i wszystko inne. Może miasta są mi już bardziej obce, to fakt, ale bywam tam dużo rzadziej, niż na otwartej przestrzeni. A inni… Znają się na swojej robocie, ale tylko jeśli polega na strzelaniu i skalpowaniu. Ja mam umiejętności, które sprawiają, że jestem najlepszy do wyszukiwania zagrożeń i problemów.

                                    1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                    • ReichtangleR Niedostępny
                                      ReichtangleR Niedostępny
                                      Reichtangle
                                      napisał ostatnio edytowany przez
                                      #516

                                      //Czekaj, ale znak wizjonerów znajduje się na amulecie który nosi dowódca, czy dowódca ma wytatuowany znak na ciele?//

                                      Wzruszył ramionami.

                                      • W każdym razie, nie zaszkodziłoby gdybyś brał kogoś ze sobą do pomocy. Jest też inna sprawa. - Na te słowa spoważniał. - Wnosząc po tym symbolu… - Gestem pokazał że ma na myśli znak wizjonerów na jego ciele. - … mógłbyś się zajmować bardziej świetlanymi zadaniami. Dlaczego więc wybrałeś dowodzenie grupą najemników?

                                      "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                      Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                      1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                      • Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001K Niedostępny
                                        Kubeł1001 Elarid
                                        napisał ostatnio edytowany przez
                                        #517

                                        //Może faktycznie niejasno wyraziłem się na ten temat w Czatach. Gość ma wisiorek, prawie na pewno tubylczą robotę, ale poza tym też tatuaż przedstawiający znak Wizjonerów.//
                                        - Każdy z nas ma jakiś cel. Ja znalazłem swoje miejsce tutaj, a skoro się przydaję, to po je zmieniać? Zwłaszcza, że jedyne na czym się znam, to rozszarpywanie gardeł, patroszenie i odrywanie kończyn.

                                        1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź
                                        • ReichtangleR Niedostępny
                                          ReichtangleR Niedostępny
                                          Reichtangle
                                          napisał ostatnio edytowany przez Reichtangle
                                          #518

                                          Kyle zmarszczył się nieco na ten słowa. Jak dotąd wszystkie wtajemniczone osoby które spotkał byli ludźmi na poziomie i prezentujący jakąś wartość w głównym celu Wizjonerów czyli odkryciu za pomocą badań substancje lub narząd który pozwala dzikusom na władanie magią. Ten człowiek za to wyglądał na jednego z wielu mięśniaków od brudnej roboty których zatrudniano jednorazowo, a mimo to niezawodnie należał do Wizjonerów. Nie podobało mu się to.
                                          - Z ciekawości spytam - w jaki sposób dowiedziałeś się o tym co naprawdę robimy?

                                          "Jeśli pracujesz na życie, po co zabijasz się pracą?"
                                          Tuco Benedicto Pacífico Juan María Ramírez

                                          1 odpowiedź Ostatnia odpowiedź

                                          • Zaloguj się

                                          • Nie masz konta? Zarejestruj się

                                          • Aby wyszukiwać zaloguj się lub zarejestruj.
                                          • Pierwszy post
                                            Ostatni post
                                          0
                                          • Kategorie
                                          • Ostatnie
                                          • Użytkownicy
                                          • Grupy