Zamek Nelag
-
Już miał w zasadzie odjeżdżać z Zamku i wyruszać do Verden, ale musiał zostać zatrzymany przez Styrica. Wszedł na Zmorę, jednak nie zdecydował się odjechać z zamku bez jakiegokolwiek słowa. Zamiast tego, Reinhardt odwrócił głowę w kierunku maga.
-- Jeśli bym Ci powiedział, gdzie zamierzam się udać i w jakim celu chcę to zrobić… Co byś zrobił z tą informacją? - zapytał Zamara. -
- Kto wie? - odparł, drapiąc się z zamyśleniem w podbródek. - Może przebiłbym cię moim mieczami, tu i teraz? A może doniósłbym o wszystkim mistrzowi? Albo… Wybrałbym się z tobą, gdybym miał z tego jakiekolwiek korzyści.
-
Ostatnie zdanie zaintrygowało Reinhardta. O ile poprzednie odpowiedzi były dla niego przewidywalne, tak zaciekawiło go, jaką korzyść mógłby odnieść Styric podczas “wizyty” w Argencie?
-- Dobra, masz mnie. Jadę do Argentu z polecenia mojego mistrza. Tylko jakie korzyści miałbyś z tego odnieść? -
- To zależy po co tam jedziesz. Argent był niegdyś stolicą Księstwa Ludzi, nim całe ich państwo przejęli Krzyżowcy. Nienawidzą oni wszystkich ras poza ludźmi właśnie, więc nawet jako osoba uczona, a tym bardziej Mroczny Paladyn, nie miałem jak dostać się do ich archiwów. Jeśli udajesz się do miasta to chętnie ruszę z tobą, aby przyjrzeć się ich zbiorom.
-
-- Będę wspierał najazdy Nordów na państwo Krzyżowców, a tych postaram się podporządkować sobie. Możemy po drodze odwiedzić miasto i dopnę wszelkich starań, aby zbiory z archiwów zostały pozostawione Tobie.
-
- Dodaj do tego ich nędznych kapłanów i oficerów, którzy mają na rękach krew moich braci, a masz moje miecze i moją Magię w tej straceńczej wyprawie.
-
-- Wygląda więc na to, że wywołamy spory chaos w Argencie, Zamarze. - odparł, a następnie wyciągnął rękę w kierunku Styrica, aby ten mógł ją uścisnąć. - Stoi. Zarówno wytępimy oficerów i kapłanów Argentu, jak i zdobędziesz zbiory z ich archiwów.
-
Uścisnął ci ją i ruszył przygotować się do drogi. A może wspomnieć o tym waszemu Mistrzowi? Tak czy siak, wrócił po mniej niż kwadransie ze wszystkim, co potrzebne, dosiadł swego bojowego rumaka i był gotów do drogi.
-
Skoro Styric powrócił przygotowany do podróży, to Reinhardt czym prędzej ruszył na swoim demonicznym wierzchowcu przez bramę zamkową, kierując się w stronę granicy Mrocznego Królestwa z Nirgaldem.
-
//Zmiana tematu. Zacznę ci gdzieś w państwie Krzyżowców.//