Wielkie Równiny
-
-
Kuba1001
Bulwa:
//Tak jak dosłownie wszystko?//
Leżał tuż obok, więc nie było to zbyt trudne.
Wiewiur:
‐ Nic dziwnego, stoi tu odkąd pamiętam i wysłuchałem chyba setek historii, mniej lub bardziej nieprawdopodobnych, na jej temat. ‐ powiedział mężczyzna, podchodząc bliżej Rose i wpatrując się w tych samych jeźdźców, których i ona zauważyła. ‐ No, ale to wygląda już ciekawiej.
Radio:
Cóż, zobaczyłaś to samo, co reszta, a więc różnorakie przykłady fauny i flory rodzimej, samotną i zniszczoną chatę oraz grupkę jeźdźców. -
-
-
Kuba1001
Wiewiur, Radio:
//Ekhem.//
Bulwa:
Ciężko zliczyć, zwłaszcza że Upadli czasu nie liczą, bo i po co? Niemniej, podczas swej jazdy nie zobaczyłeś nic ciekawego, choć powoli zbliżałeś się do linii kolejowej, która z dziwnego powodu urywała się w tym momencie, chociaż po bliższym przyjrzeniu się całej sprawie odkryłeś, że to fragmenty toru, które leżały tu już dłuższy czas, tak jakby nikt nigdy nie ukończył tego fragmentu lub… Cóż, wydaje się to zabawne, ale co by było, gdyby ten fragment torów leżał tutaj, bo ktoś go wyrywał i cisnął nim na znaczną odległość? -
-
-
Kuba1001
Bulwa:
Nie, na pewno nie, byli, mimo wszystko, zbyt słabi, a w okolicy brak też jakichkolwiek budowli, w tym ruin. Mimo to, mogłeś z całą pewnością stwierdzić, że tory zostały to porzucone i najpewniej oderwane od reszty, po czym ciśnięte z dużą siłą we właśnie to miejsce.
Wiewiur:
‐ Powinniśmy ukryć się i czekać, nie możemy ruszyć na nich ot tak, zwłaszcza, że jest ich pięciu, a nas tylko troje. No i nie wiadomo kim oni dokładnie są, wolę odpuścić sobie nawet najbogatsze łupy, aby nie zadrzeć z ludźmi Magrudera czy któregoś z jego pachołków. -
-
-
-
-
wiewiur500kuba
‐ Konie i tak łatwiej pójdzie schować niż Ciebie pączusiu. Albo każe im się leżeć, albo znajdzie się jakąś skałę i za nimi się je schowa. Tylko nie wiem, czy jak Ty tam pójdziesz to będziesz jeszcze miejsce… I wiesz w ogóle przed kim chcemy je ukryć? Widzisz coś tym okiem, którego jeszcze nie zapaskudziłaś tłuszczem, podczas żarcia jak świnia, od której się w zasadzie nie różnisz?
-
-
-
-
Kuba1001
Bulwa:
Donośny ryk oraz lekkie drżenie ziemi mogło być poniekąd tym, czego szukałeś, gdyż po chwili dostrzegłeś na horyzoncie spore stado bizonów, które w pędzie gnało wprost na Ciebie, ale nie z wrogimi zamiarami, te zwierzęta były po prostu przerażone, w sumie nie ma co się im dziwić, skoro zaraz za nimi pojawił się dziwny stwór, przypominający krzyżówkę człowieka i bizona, a przy tym wręcz gigantyczny. Kiedyś słyszałeś chyba o takich kreaturach, ale nie masz pewności. Zresztą, po co zastanawiać się nad tym teraz, gdy możesz zostać zwyczajnie wgnieciony w grunt kopytami bizonów?
Wiewiur, Radio:
‐ Mam Was cholernie dosyć, ale chociaż wiem, że teraz muszę opuszczać gospodarstwo sam lub w towarzystwie tylko jednej z Was. ‐ warknął Liwiusz i ruszył w kierunku kilku sporych, pojedynczych głazów, jakie powinny dać Wam jakąś ochronę, a może i kamuflaż, jeśli jeźdźcy będą zbyt zaaferowani sobą i swoim celem, dzięki czemu Was nie zauważą. -
-
-