Londyn

[Kubeł1001]

Kuba1001

Udało Ci się wszystko odebrać, trup jakoś nie protestował, dziwnie jak na martwe zwłoki. Poza tym to nie działo się nic ciekawego przez tę chwilę.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Głupio byłoby, gdyby się zamienił w zombie, więc jeszcze uniemożliwił mu tę opcję, niszcząc mózg nożem.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Bezpieczeństwo przede wszystkim, teraz już nie wstanie, chociaż wpuszczenie Żywego Trupa do koszar Bandytów byłoby co najmniej zabawne.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Za szybko by go załatwili.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Ale i tak byłoby śmiesznie… No, ale może by się tak w końcu ruszyć, nie przyszedłeś tu przecież z wycieczką, pamiętasz?

[Kubeł1001]

Vader0PL

O cholera, żołnierzy zostawił. Ruszył znowu do magazynu w poszukiwaniu liny.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Znalazłeś jeden zwój liczący blisko dwadzieścia metrów.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Ruszył do okna, żeby rzucić linę swoim.

[Kubeł1001]

Kuba1001

O dziwo, wciąż tam czekali, więc jeśli będziesz ją solidnie trzymać lub przywiążesz ją do czegoś stabilnego to raczej szybko do Ciebie dołączą.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Wolał trzymać, więc im ją rzucił, a sam się zaparł nogami o ścianę i obwiązał linę wokół swoich dłoni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Nie było to zbyt komfortowe, więc dobrze, że nie nawykłeś do luksusów. Tak czy inaczej, po blisko pięciu minutach wdrapali się wszyscy poza snajperem, który opuścił Was już wcześniej.

[Kubeł1001]

Vader0PL

Pewnie i tak nabije najwięcej fragów. Snajperzy tacy są.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Zwłaszcza, jeśli są tak przerażający jak ten… Tak czy inaczej, sądząc po dźwięku, właśnie podniesiono alarm: Zauważyli Was, trupy wartowników czy może coś jeszcze innego sprawiło jego uruchomienie?

[Kubeł1001]

Vader0PL

Warto to sprawdzić, a obecnie dał żołnierzom sygnał do odbezpieczenia broni.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Mieli ją odbezpieczaną już w chwili opuszczenia Waszej bazy, więc poszło z górki.

[Kubeł1001]

Vader0PL

A teraz klasyczna taktyka, czyli ruszenie dalej ze wzajemnym osłanianiem siebie i obserwowaniem terenu.

[Kubeł1001]

dziesiecparoczu

Ian je jedzenie z puszki dzieląc je na pół ze swoim psem siedząc na dachu budynku.

[Kubeł1001]

Kuba1001

Vader:
//Taktyka spoko, ale gdzie chcesz się niby ruszyć?//
Oczko:
//Jestem ciekaw gdzie zostawiłeś swój motor albo jak z nim tam wlazłeś.//
Żarcie z puszki jak to żarcie z puszki: Ani to smaczne, ani sycące, ale po prostu nadające się do konsumpcji… Wychodzi na to, że chyba tylko pies jest zadowolony z tego posiłku.

[Kubeł1001]

dziesiecparoczu

//pod budynkiem. zombie mi go chyba nie ukradna, nie?//
Ian nigdy nie był specjalnie zamożny. Przyzwyczaił się do jedzenia tylko by zaspokoić głód.
Po napełnieniu żołądka spogląda w dół na ulice.

[Kubeł1001]

StinkyWhiskey

Staruch porzucił swój kuter w jednym z doków, jego silnik przyciągnął wiele zarażonych i Fin nie miał czasu na myślenie, po prostu zaczął uciekać. Nie wiedział czy zarażeni go dalej gonią, ale z karabinem powieszonym na plecach, oraz prawą ręką cały czas trzymał on przymocowaną na udzie siekierę będąc gotowym by ją wyciągnąć. Kondycja i wiek mu nie pomagały, ale bieg rozglądając się za najbliższym schronieniem, które wyglądałoby lepiej niż drewniana szopa czy sklep, którego cała jedna ściana jest ze szkła. Rozglądał się za jakimś domem, który wyglądał w miarę nienaruszony.