Londyn
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Vader:
//Taktyka spoko, ale gdzie chcesz się niby ruszyć?//
Oczko:
//Jestem ciekaw gdzie zostawiłeś swój motor albo jak z nim tam wlazłeś.//
Żarcie z puszki jak to żarcie z puszki: Ani to smaczne, ani sycące, ale po prostu nadające się do konsumpcji… Wychodzi na to, że chyba tylko pies jest zadowolony z tego posiłku. -
-
StinkyWhiskey
Staruch porzucił swój kuter w jednym z doków, jego silnik przyciągnął wiele zarażonych i Fin nie miał czasu na myślenie, po prostu zaczął uciekać. Nie wiedział czy zarażeni go dalej gonią, ale z karabinem powieszonym na plecach, oraz prawą ręką cały czas trzymał on przymocowaną na udzie siekierę będąc gotowym by ją wyciągnąć. Kondycja i wiek mu nie pomagały, ale bieg rozglądając się za najbliższym schronieniem, które wyglądałoby lepiej niż drewniana szopa czy sklep, którego cała jedna ściana jest ze szkła. Rozglądał się za jakimś domem, który wyglądał w miarę nienaruszony.
-
antekk5
Londyn. Maredudd niezbyt wiele o nim wiedział, jedyne informacje, jakich się dowiedział, wynikają z opowieści rodziców i przygód, jakie mieli jego koledzy z wojska. To, co jednak mówili, na pewno nie wyglądało tak, jak teraz. Walijczyk przemierzał tak z parę dobrych godzin, aż postanowił schronić się w pobliskich blokowiskach. Przypomniało mu się Gloucester, jak to on musiał zmierzyć się z żywymi trupami sam. Pytanie brzmi ‐ co się tam kryje? Czy są tam jacyś ocalali? To się okaże.
-