Waszyngton
-
-
-
-
Kuba1001
Udało Ci się, a ona niezbyt protestowała, głównie dlatego, że ratowałeś jej życie, a w połowie zabiegu i tak straciła przytomność przez duży upływ krwi. Niemniej, teraz raczej nic jej nie grozi, przynajmniej nie ze strony tej rany, choć na dłuższą metę musiałby obejrzeć ją jakieś medyk… O ile będziesz jej potrzebować na tak długo.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
//Uznajmy, że wysiadłeś z samochodu po tym, gdy się zepsuł. Samochód jechał po drodze, więc pewnie idziesz wzdłuż niej. Tylko że naprzód czy w przeciwnym kierunku, gdzie byli kanibale i miasteczko?
Przypominam też, że masz więźnia w samochodzie, gdyby Ci uciekła to nie byłoby zbyt wesoło.// -
-
-
-
Kuba1001
//Możesz nie mieć o kim myśleć, kiedy wrócisz, ale okej.//
Cisza, spokój, świeże powietrze, a ptaszki śpiewają. Gdyby nie głodni i zdecydowanie wściekli kanibale kręcący się gdzieś w okolicy to pewnie byłoby tu całkiem miło.
Maszerowałeś blisko godzinę, nic ciekawego się w tym czasie nie działo. Dopiero teraz do Twoich uszu dotarł dźwięk nie tak odległej eksplozji, zobaczyłeś też tumany ziemi, która wyleciała w powietrze, i walące się drzewa.