Tokio
-
Kuba1001
Ciężko było Ci ich rozpoznać, na pewno byli Twoimi rodakami, odzianymi głównie w czerń, uzbrojonymi po zęby w pistolety maszynowe, karabinki szturmowe i granatniki, mieli też pojazdy, głównie samochody osobowe, z czego jeden miał zamontowany na przyczepie wielkokalibrowy karabin maszynowy, z którego pruł do hord Szwendaczy, Pełzaczy, Biegusów, Świeżych i wielu innych Zombie, ale też dwóch Twardych, którzy rzucali w ludzi i pojazdy kawałkami gruzu bądź innymi samochodami, niszcząc przynajmniej jeden pojazd i zabijając trzech wrogów.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Kuba1001
Dobry alkohol działał na wszystkich, więc nim się obejrzałeś, jeden wyszarpnął Ci butelkę z palców.
‐ Kim jesteś i czego tu szukasz? ‐ zagadnął Cię w międzyczasie inny mężczyzna, a Ty zauważyłeś, że teraz mierzyło do Ciebie ledwie dwóch trzy trzech ludzi, co jest niezłym wynikiem, jeśli brać pod uwagę, ilu ich było na początku, i co zrobiłeś, aby odłożyli na bok swoje mordercze zamiary. -
antekk5
‐ Może się to wydawać dziwne, ale jestem zwykłym mnichem. ‐ powiedział, zdejmując przy okazji swój kaptur. ‐ Co prawda nieogolona głową i zarost mówią co innego, ale strój, który noszę, należał do mnicha‐wojownika z epoki sengoku. Znalazłem go w klasztorze w Osace podczas mojej ucieczki od nieumarłych mnichów.
Szukam jedynie możliwości ucieczki w stronę Korei. To miejsce obrałem sobie jako schronienie przed nieumarłymi. -
-
-
-
-
-
-
-