Beach City

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Co jest z lekka niemożliwe, tak właściwie… Chyba by coś wiedział o tym, że ma nieśmiertelnego krewniaka, nie?
Tymczasem fuzja z rozpędem uderzyła w śmieciarkę, wybijając ją z piskiem opon kilkanaście metrów do przodu.

[Andreas D.]

Woj2000

Widząc to, co zrobił, spróbował się zatrzymać i ocenić rozmiar zniszczeń.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tył śmieciarki stał się wklęsły…

[Andreas D.]

Woj2000

Na wszelki ypadek upewnia się, czy nie stało się coś jeszcze. Chodzi mu głównie o ofiary w ludziach…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Poza miotającym się ze złości w kabinie i przeklinającym kierowcą, to na szczęście nic. Ale następnym razem trzeba bardziej uważać…

[Andreas D.]

Woj2000

Nie chcąc już wzbudzać niepotrzebnego zamieszania, postanowił się stąd szybko oddalić, jednak nie biegnąc. Dlatego też skierował się truchtem w stronę molo, by stamtąd dotrzeć do miejsc, gdzie są restauracje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

W przypadku tej fuzji, trucht to 40 km/h, więc udało się tam dotrzeć dosłownie w kilka chwil. Okolice w które dotarł właśnie Kevin są dość… Odludne.

[Andreas D.]

Woj2000

Na wszelki wypadek rozejrzał się po okolicy, by sprawdzić, czy na pewno trafił we właściwe miejsce.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tak, to zdecydowanie jest ta “alejka” Beach City w której są wszystkie restauracje oraz tym podobne.

[Andreas D.]

Woj2000

W takim razie postanowił udać się do tej budki, w której sprzedają frytki, chcąc mieć jakąś odmisnę od pizzy. Wcześniej jednak umysłowo zapytał się Diamenciku, co o tym sądzi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

“Jak dla mnie dobry pomysł, proszę pana. I przy okazji się dowiemy co inni ludzie uważają o naszym wyglądzie!”

[Andreas D.]

Woj2000

-*Tak… zobaczymy, co o nas pomyślą. Nie często przecież widzą kogoś takiego jak my. * - pomyślał wesoło, po czym przespacerował się w stronę, gdzie powinna znajdować się frytkarnia, mając przy tym nadzieję, że nie znajdzie tam tego tłustego blond pedofila.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Na całe szczęście, nie widać tego zboka. Jest tylko jego młodszy i oby normalniejszy brat. Na widok fuzji kopara mu opadła… Najwidoczniej Kevincik robi wrażenie bardziej niż było to przewidziane.

[Andreas D.]

Woj2000

Cóż, Kevinciku nie powinno to chyba aż tak soecjalnie dziwić. W końcu, mimo wszystko, można go (ich? ją? to?) uznać za bardzo ładną kobietę. A do tego taką, która może pochwalić się określonymi… kształtami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Nie można nawet myśleć o jakie kształty chodzi, ponieważ Diamencik jest na to jeszcze za młoda… No cóż, pozostaje zamówić frytki.

[Andreas D.]

Woj2000

Dlatego też, zgodnie ze swoimi zamierzeniami, postanawia to zrobić. Dlatego też zwraca się do tego nieletniego frytkarza z uprzejmą prośbą o zrobienie tych frytek.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Umm… Dobrze, psze, psze pani… - odpowiedział onieśmielony, a następnie roztrzęsionymi dłoniami zaczął nakładać frytki.

[Andreas D.]

Woj2000

No cóż… nie spodziewał się, że będzie aż tak onieśmielony. Przecież on tu zaraz zacznie się telepać!
W każdym razie, postanawia zaczekać na zrobienie tych frytek, jednocześnie obserwując chłopaka, na wszelki wypadek gotowy do jego uspokojenia.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tymczasem młody ekspedient nie odwracając ani na sekundę wzroku od fuzji, tak ostrożnie jak tylko potrafi nakłada frytki do odpowiedniego opakowania.

[Andreas D.]

Woj2000

A tymczasem fuzja nieco zadziwiona obserwuje zachowanie tego wprost onieśmielonego frytkarza, zastanawiając się jednocześnie, czy jego reakcja nie jest przesadzona. Przecież to niemożliwe by, z całym szacunkiem, fuzja co prawda dbającego o siebie, ale nie aż tak przystojnego chłopaka z kosmicznym dzieckiem była AŻ TAK ładna.
Myśląć nad tym, niespodziewanie do umysłu Kevina wstrzeliła się z nagłościa strzału z pistoletu pewna myśl. A co, jeśli podobną konsternację musieli czuć Steven i jego koleżanka, kiedy po raz pierwszy inni zobaczyli ich w formie Stevonnie? Dodatkowo, co, jeśli Kevincik również będzie zmuszona przejść to samo, co oni? Lepiej, żeby się tak nie stało i, żeby nie spotkali na swojej drodze jakiegoś bogatego gogusia, co nie rozumie słowa ,nie". Czyli… takiego dawnego Kevina.